• Tylko w limango
  • Wywiady
  • Mama gotuje
  • Moda i pielęgnacja
  • Relaks
  • Porady dla Mam
  • Znane Super Mamy
  • nasz sklep
  • Tylko w limango
  • Wywiady
  • Mama gotuje
  • Moda i pielęgnacja
  • Relaks
  • Porady dla Mam
  • Znane Super Mamy
  • nasz sklep

Bycie aktywną mamą zaczyna się w ciąży

28 kwietnia 2015

Zawsze byłam aktywna. Nie uciekałam z lekcji WF-u, kochałam wisieć na trzepaku, mogłam godzinami włóczyć się ze starszym bratem w Tatrach. Jako dziecko przez pięć lat trenowałam lekkoatletykę na Legii, a potem przez piętnaście robiłam wszystko, żeby o bieganiu  zapomnieć. W końcu zrozumiałam, że w bieganiu wcale nie chodzi o ściganie, jak mnie uczono, ale o frajdę z pokonywania i kilometrów i siebie.

Wtedy pokochałam ten sport na nowo. Oswoiłam. I cieszyłam się jak dziecko z każdej mety. Bez względu na to, czy to był maraton czy kółko w parku. Bieganie to wolność, przestrzeń w głowie, łapanie dystansu za ogon. Czy bałam się, że w ciąży mi tego zabraknie? Nie. Nie myślałam o tym. To był bardzo intuicyjny czas, wiec miałam do siebie zaufanie. Wierzyłam, że usłyszę, co do mnie mówi własny organizm. No ale przede wszystkim skonsultowałam moje biegowe zapędy z doktor prowadzącą ciążę. Jak usłyszała,  że biegam od ponad 10 lat, powiedziała: „Proszę bardzo. Organizm sam powie STOP”. I powiedział. Z końcem ósmego miesiąca. Oczywiście biegałam spokojnie, powoli, z głową. Bez ścigania się. Chodziło po prostu o podtrzymanie aktywności fizycznej. Dobrze się czułam, brzuch się nie napinał, a na to miałam zwracać uwagę. Dziś, kiedy dziewczyny pytają mnie, czy mogą biegać w ciąży, zawsze odpowiadam to samo: nie pytajcie mnie, ale lekarza. On wie, ja nie.
Beata Sadowska podczas treningu z psem

Pierwszy trening po porodzie
Kiedy mój synek miał dwa miesiące, wyszłam na pierwszy trening. Euforia, radość z każdego kroku, szczęście. Biegłam jak na skrzydłach. A potem zaczęły się schody. Zaczynałam jak początkująca i miałam z tego frajdę, bo się nie buntowałam. Pomalutku. Najpierw marszo-biegi, dopiero potem ciągły trucht. Warto dać sobie ten czas. Lekcja pokory. Bezcenna. Do pierwszego maratonu po ciąży przygotowywałam się z Tysiem. On w biegowym wózku. Razem robiliśmy nawet długie, 30-kilometrowe wybiegania. Piękny wspólny czas, który zostanie ze mną na zawsze. Dziecko nie musi nam odbierać pasji, może ją wzbogacić! Jeszcze bardziej doceniałam każde wyjście na trening. Dziś? Dziś wciąż się nie ścigam. Wzięłam się w końcu za ćwiczenia na kręgosłup, bo zmęczony ciążą, zaczął się buntować. Wciąż biegam dla przyjemności, a nie dla wyniku.
Pewnie, że czasami zwyczajnie mi się nie chce, a leń zagości za kołnierzem. Cieszę się za każdym razem, kiedy uda mi się go stamtąd przegonić. Aha, żeby mieć siłę na bieganie, zdrowo jem. To mój mały świr. Uwielbiam gotować, więc napisałam kolejną książkę, tym razem pokazującą, że zdrowie na talerzu, to nie nuda i brak smaku. „I jak tu nie jeść?” – trafiło właśnie do księgarń.

Mamy dla Was nową książkę Beaty Sadowskiej z autografem. Już niedługo podpowiemy, co zrobić, by ją zdobyć. Czytajcie uważnie Blog Super MAMY i nie przegapcie okazji by wygrać książkę ze świetnymi i zdrowymi przepisami.
Share Button
beata sadowskabieganie w ciążysport w ciąży
Share

Znane Super Mamy

Beata Sadowska
Beata Sadowska
Dziennikarka i prezenterka / Redaktor naczelna magazynu "Dbam o zdrowie". Pracuje w Radiu ZET, ZET Chilli i Polsat Cafe. Wcześniej - w TVP2, MTV i TVN. OD lat biega, stanęła na mecie 15-tu maratonów i przygotowuje się do kolejnych. Autorka dwóch książek: o bieganiu "I jak tu nie biegać!" oraz o zdrowym jedzeniu "I jak tu nie jeść!". Prywatnie mama półtorarocznego Tytusa. Z biegania nie zrezygnowała nawet w ciąży, a po porodzie trenowała z synkiem w wózku. Bardzo docenia ten wspólny, aktywny czas.

Te wpisy mogą Ci się spodobać

Beata Sadowska: Nie bój się podróżować z dzieckiem
6 lipca 2015
Beata Sadowska: Polityka prorodzinna? Żart
9 czerwca 2015
Beata Sadowska – zawsze w biegu
14 kwietnia 2015