Pogodynki zapowiadają, że tegoroczne upały nie powiedziały jeszcze ostatniego słowa i że powrócą. Cieszmy się więc chwilami chłodniejszego oddechu, a w kuchni zgromadźmy naszą tajną broń – składniki na chłodnik! Niejadki ucieszą szczególnie te w wersji słodkiej. Bo niby są daniem obiadowym, a jednak mają w sobie coś z deseru. Nie wypada się martwić o ubogość chłodników, bo nie brakuje im wartości odżywczych. Te z dodatkiem mleka mają sporo białka, jogurtowe zawierają potrzebny dzieciom fosfor i magnez. W warzywnych można szukać niezbędnych witamin. Szkoda zatem tracić letnią okazję, trzeba chłodniki na wakacyjne obiady serwować. Najlepiej w takiej postaci, która sprawi, że zimna zupa zostanie zapamiętana jako rarytas, a nie dziecięca trauma, niesprawiedliwie ciągnąca się latami. Rozgotowanym kluskom mówimy więc kategoryczne nie. Zamiast nich owocowe zupy lepiej wzbogacić płatkami kokosa, migdałów czy orzechów. Warzywne lubią towarzystwo chrupkich grzanek. Dla mnie owocowa zupa jest najprzyjemniejszych wakacyjnym wspomnieniem dzieciństwa. Rano babcia wręczała koszyk z sugestią, by napełnić go owocami z przydomowego ogródka. Mogłam sama decydować na jaką wersję chłodnika mam tym razem ochotę. Lubiłam i ten truskawkowy z budyniem i cieszący cierpkością porzeczkowy. Rubinowo soczysty z wiśni i keksem śmietany był wysoko na podium. A w upalną niedzielę zamiast rosołu na stole pojawiała się zupa nic. Mleczna kremowo, z unoszącymi się na niej białkowymi piankami. Dlaczego nazywano ją zupą nic, do dziś nikt mi nie wytłumaczył. Skład przecież nazwie przeczył, w waniliowym smaku pływały słodkie rodzynki, a zupa wypełniała żołądek na długie godziny. Ot, taki kulinarny paradoks, który na szczęcie do dziś pozostaje bez wpływu na smak. Wzbogacona o podróżnicze doświadczenia odkryłam rumuńskie i węgierskie konotacje tej mlecznej zupy. Okazuje się, że przyrządzanie chodników to kulinarna podróż bez biletu w najsmaczniejsze zakątki świata. A w dobrze zrobionych chłodniku nie można się nie zakochać. Obiadem w tej postaci chłodzą się gorący Hiszpanie, namiętnie miksując pomidory do gazpacho albo migdały z czosnkiem do andaluzyjskiej zupy z winogronami. Te na bazie jogurtów lubią Marokańczycy i Turcy. We Francji można bezkarnie łączyć pomidory z truskawkami albo arbuza z chilli. Chłodnikowych rozwiązań jest wiele. Najważniejsze, by do zrobienia wykorzystać świeże produkty, dostępne teraz w całej gamie warzywa i owoce. Chłodnik jagodowy z mascaropone i mlekiem kokosowym
- 500 g świeżych jagód
- 1,5 litra zimnej wody
- 150 g sera mascaropone
- pół szklanki mleka kokosowego
- 2-3 łyżki cukru pudru
- 2 łyżki wiórek kokosowych do dekoracji
- kilka listów świeżej mięty
Jagody dobrze umyć, przebrać z leśnych listków, przełożyć do garnka, zalać wodą i mlekiem kokosowym. Zagotować z cukrem na niedużym ogniu. Odstawić do przestygnięcia. Do ciepłej, ale nie gorącej zupy dodać listki mięty i ser mascaropone. Zmiksować na gładki krem, schłodzić w lodówce. Podawać każdą porcję posypaną wiórkami kokosowymi. Chłodnik z pieczonych jabłek i gruszek z cynamonem i rodzynkami
- 6 słodkich jabłek
- 3 gruszki
- łyżeczka mielonego cynamonu
- 2 łyżki rodzynek
- 2 łyżki budyniu waniliowego
- 2 łyżki miodu
- pół szklanki słodkiej – 30% śmietany
- szklanka malin
- garść świeżego tymianku
- 1,5 litra wody
Jabłka i gruszki dobrze umyć, nie obierać. Oczyścić z gniazdek i pokroić w ćwiartki. Owoce wyłożyć na blaszce do pieczenia, skropić sokiem z cytryny i połową cynamonu. Wstawic do nagrzanego do 190 stopni piekarnika i piec około 30-40 minut, do czasu, gdy owoce zaczną się rumienić, puszczać sok i będą miękkie. Po tym czasie wyjąć, zmiksować z wodą na gładki krem. Przelać do garnka. Budyń rozrobić w zimnej śmietanie, dodać mieszankę do zupy, doprawić miodem i cynamonem, wsypać rodzynki. Zupę wymieszać i zagotować. Gotową schłodzić w lodówce. Podawać z łyżką malin i posypaną świeżym tymiankiem. Zupa nic
- 1,5 litra mleka – najlepiej 3,2%
- 5 jajek
- 150 g cukru
- laska wanilii
Białka oddzielić od żółtek. Żółtka utrzeć z 1/3 cukru na kogel mogel – puszysty krem. Odstawić w chłodne miejsce. Białka ubić na sztywną pianę, pod koniec dodawać powoli pozostały cukier. Mleko przelać do garnka. Laskę wanilii przekroić wzdłuż i włożyć do mleka. Zagotować, a potem wyjąć wanilię. Na gorące mleko nakładać łyżką piankę z białek – tak by powstały puszyte lekkie pianki przypominające chmurki. Po ugotowaniu pianek każdą wyjąć i ułożyć je na talerzu Gdy wszystkie pianki będą gotowe, 3 łyżki gorącego mleka rozmieszać z masą z żółtek – kogelem mogelem. Następnie krem wlać do gorącego mleka i energicznie w nie wmieszać. Mieszać tak długo aż zupa zacznie gęstnieć. Z wanilii wydłubać nożem ziarenka i dodać do zupy. Wsypać rodzynki. Zupę zdjąć z ognia, ostudzić, a potem razem z piankami z białek dobrze schłodzić.
Gazpacho – chłodnik pomidorowy
- 1,5 kilograma malinowych pomidorów
- 2 łodygi selera naciowego
- 3 zielone ogórki gruntowe
- papryka czerwona
- ząbek czosnku
- cebula szalotka lub biała cukrowa
- garść świeżej bazylii
- pół szklanki oliwy
- bułka pszenna lub 2 kromki chleba
- sól, pieprz
- sok z połowy cytryny
- 2 szklanki wody
- kilka łyżek startego parmezanu do dekoracji
Pomidory dobrze umyć. 2 pokroić na ćwiartki, wyłożyć w naczyniu do pieczenia, dodać ząbek czosnku, cebulę, pokrojoną w paski paprykę. Na warzywach pokruszyć bułkę lub chleb. Polać połową oliwy i wstawić naczynie do piekarnika nagrzanego do 200 stopni. Zapiekać przez 20 minut. Po tym czasie podpieczone warzywa i chleb wyjąć i zmiksować blenderem ze szklanką wody. Pomidory, ogórki i łodygi selera umyć, pokroić w kawałki, dodać bazylię oraz sól i pieprz, zalać wodą i oliwą a potem również zmiksować na gładki krem. Połączyć ze zmiksowaną masą z pieczonych warzyw, dodać sok z cytryny. Wymieszać. Wstawić do lodówki na kilka godzin do schłodzenia. Gazpacho podawać posypane startym parmezanem.
Jogurtowy chłodnik marokański – dobry na upały i słoneczne przegrzanie, pasuje do delikatnych mięs
- 4 zielone ogórki
- mały ząbek czosnku
- łyżeczka świeżej mięty
- łyżeczka suszonej mięty
- sok z jednej limonki
- 2 łyżki oliwy
- 500 g gęstego jogurtu naturalnego
- szklanka wody
- kilka zielonych oliwek
- sól, pieprz
Ogórki obrać i zetrzeć na tarce o grubych oczkach. Czosnek oraz świeżą miętę posiekać, wymieszać z ogórkami. Do garnka wlać jogurt, dodać wodę, oliwę i sok z limonki, wymieszać. Do jogurtowego kremu wsypać stare ogórki i pokrojone na połówki oliwki, doprawić solą i pieprzem. Ponownie wymieszać. Całość schłodzić. Przed podaniem oprószyć suszoną miętą.
Teraz upały mogą wracać 🙂 Jesteśmy na nie dobrze przygotowani.
Napisz komentarz