Walentynki wypełnione po brzegi miłością serwowaną w postaci czekoladowego ciasta albo słodkich pralinek. Zaplanowane z czułością, zorganizowane figlarnie z solidnym wsparciem. Święto zakochanych jest dobrą okazją, by zaprosić do kuchni dzieci i pokazać im, ile uczuć można wyrazić w domowych wypiekach.
Miłosne konfiguracje mogą być rozmaite, świętowanie Walentynek nie jest przecież przypisane jedynie zakochanym parom. Deklaracje o niesłabnących uczuciach padają od dzieci, rodziców, przyjaciół i sprawiają, że robi się znacznie przyjemniej w sercu. Walentynki to święto naszych najbliższych, którym warto w tym dniu wyznać, że kochamy, tęsknimy, doceniamy, lubimy i cieszymy się ze wspólnych chwil.
Z rozmaitych badań wynika, że tuż przed śmiercią umierający najbardziej żałują sporadycznego mówienia o miłości. Za mało było słowa kocham w ich regularnym słowniku. Niepozorne ma wielką siłę, a nie wykorzystuje się jej z premedytacją. Bywa, że przechodzi nam przez gardło z trudem, wydaje się zbyt banalne wrzucone w codzienność. Boimy się, że nadużywane straci swą jakość i moc. A przecież to wyznanie, które może zmienić sporo, zafundować komuś poczucie bezgranicznego szczęścia, przynieść pożądany spokój, poruszyć zakurzone emocje. Dlatego, choć Walentynki bywają nazywane komercyjnym świętem, są nam potrzebne. Zapisane konkretnie w kalendarzu skłaniają do działania i dzielenia się miłosnymi uniesieniami. Rozgrzewają lutowy klimat i robią dobre wrażenie.
Walentynkową atmosferę kreuje ulubiona romantyczna piosenka, film w kinie, na którym wyciera się łzy wzruszenia, emocjonująca rozgrywka planszówki, wtulanie się do kogoś przez cały spacer, trzymanie za rękę, zwyczajne patrzenie sobie głęboko w oczy i dostrzeganie psotnego blasku. Nasze uczucia mogą pojawić się także na talerzu, to fantastyczna okazja, by sprawdzić skuteczność teorii, że przez żołądek trafiamy do serca.
W tym artykule znajdziesz:
Przez żołądek do serca!
Jedzenie jest pełne afrodyzjaków. Energii do miłosnych uniesień dostarcza nam chociażby niepozorna rukola. Warto więc wkomponować jej poszarpane liście w walentynkową sałatkę. Najlepiej skropioną sosem z cytrusów, bo dzięki zawartości przeciwutleniaczy, witaminy C i kwasu foliowego te owoce dodają nam mocy. Witamina E, cynk i selen w jakie obfitują migdały podnoszą poziom libido, figi mają dużo błonnika i dobrze wpływają na pracę serca.
To jeszcze nie wszystko. Niezastąpionym mistrzem walentynkowej ceremonii jest czekolada. W jej składzie znajdziemy duże ilości fenyloetyloaminy związku chemicznego, który sprawia, że czujemy się, jak zakochani. Jesteśmy pobudzeni i pełni euforii. Budzimy się z letragu, nasz układ nerwowy zaczyna działać na wysokich obrotach,rośnie stężenie neuroprzekaźników w mózgu i wytwarzana jest peniletylamina – hormon nazywanego cząsteczką miłości. Podkręca on nasze nieco przyśnięte emocje i wydobywa relację z zakamarków rutyny. Po zjedzeniu czekolady rośnie też w organizmie poziom serotoniny, która poprawia nastrój i samopoczucie. Kilka kostek gwarantuje odprężenie i wywołuje naturalny uśmiech. To wszystko dzięki energetycznej kakaowej miazdze, więc najlepiej do przyrządzania walentynkowych przysmaków wybierać tabliczki, które mają jej najwięcej. Lektura składu pozwala dostrzec, że w czekoladzie deserowej miazga może stanowić co najmniej połowę jej zawartości, a w gorzkiej i 90%. Jeśli więc chcemy świętować na potęgę, to właśnie w tak intensywnym towarzystwie. Mleczna czekolada, choć kusi słodyczą, w składzie ma skromną ilość miazgi, za to dużo cukru i mleka w proszku. Biała natomiast to głównie tłuszcz kakaowy, który w walentynkowym scenariuszu nam się zupełnie nie przyda.
Czekolada obfituje w kalorie, tabliczka może mieć ich nawet 500, ale też dzięki magnezowi rozjaśnia umysł i dodaje werwy. Całkiem skutecznie potrafi też zadbać o nasz wygląd. Maseczka z czekolady odmładza i wygładza zmarszczki. Zanim roztopimy ją w cieście warto ułamać kilka kostek i przygotować domowe relaksujące spa z jej udziałem. To dobry wstęp do walentynkowego świętowania. Po kosmetycznych rytuałach przenosimy się do kuchni i tu dobrze jest też zaprosić dzieci. Niech przygotowanie deseru czy słodkiego prezentu nie spoczywa tylko na naszych barkach. Poza tym wspólne pieczenie to też demonstracja miłości i gorące wyrażanie uczuć.
Takie drobne rytuały są cennym elementem rodzinnych relacji. Walentynki sprzyjają pielęgnowaniu uczuć i pokazywaniu, że najlepszą niespodziankę można wykonać samodzielnie. Szybkie ciasto, czekoladowe brownie, deser z dojrzałych bananów dopieszczony rozgrzewającymi przyprawami to tylko niektóre z koncepcji do wykorzystania. Bez względu na umiejętności, warto zakasać rękawy, pobrudzić się nieco, pośmiać do utraty tchu, obserwować z apetytem, jak lśniąco roztapia się czekolada. To składnik, który chce brylować, co dzięki intensywności całkiem sprawnie mu wychodzi. Nie potrzebuje wielu dodatków, by zrobić wrażenie. Za to w postaci kuszącego deseru potrafi być najpiękniejszym miłosnym telegramem.
Dzieci bez obaw mogą uczestniczyć w tworzeniu uczuciowej wiadomości. Niech poczują tę moc afrodyzjaków i sprawdzą, ile frajdy jest w kreowaniu romantycznego nastroju. Swoim maluchom skrupulatnie rozdzielam zadania, sprawnie siekają czekoladę, mieszają mąkę z proszkiem do pieczenia i oczywiście łobuzersko oblizują łyżki. Taki dziecięcy przywilej, którego nie ma co poskramiać. Umiejętnie stworzona atmosfera to też miłość w czystej postaci. Dlatego wpadnijcie do kuchni i zróbcie rodzinnie coś dobrego. Najlepiej zacząć od świtu rozkoszując się czekoladową granolą. Wsypana do niewielkich słoiczków będzie wymownym prezentem dla bliskich. Można ją śmiało przewiązać czerwoną kokardką i postawić ulubionej koleżance na służbowym biurku. Albo chrupać sobie z przyjemnością w czasie rodzinnego śniadania. Dobrym prezentowym patentem są też ciastka bez pieczenia. Zostawiam więc kilka przepisów, które mogą się przydać.
Rozgrzewająca czekolada
- 200 g gorzkiej czekolady
- 200 ml mleka
- 300 ml śmietanki 30%
- pół łyżeczki cynamonu
- pół łyżeczki kardamonu
- pół łyżeczki goździków w proszku
- płatki suszonych róż do dekoracji
Czekoladę połam na kawałki. Mleko i 1/3 śmietanki przelej do garnka. Podgrzej, do gorącej wsyp połamaną czekoladę i mieszając ją intensywnie rozpuść ją. Zagotuj napój, dopraw przyprawami. Gorący rozlej do filiżanek. Pozostałą śmietankę ubij. Puchem z niej dekoruj gorącą czekoladę. Wierzch posyp płatkami róż.
Bananowe ciasto z kawałkami czekolady
- 2,5 szklanki mąki
- 3 dojrzałe banany
- 3 jajka
- 200 g masła
- ¾ szklanki brązowego cukru
- tabliczka gorzkiej czekolady
- pół szklanki posiekanych orzechów
- łyżeczka proszku do pieczenia
- pół łyżeczki sody
Masło rozpuść i przestudź. Do zimnego wbij jajka i włóż obrane, rozgniecione widelcem lub blenderem banany Mąkę wymieszaj z proszkiem do pieczenia i sodą. Dodaj cukier, posiekane orzechy i pokrojoną w drobną kostkę czekoladę. Połącz zawartość obu misek. Ciasto wyłóż do formy do pieczenia wysmarowanej masłem(20×22 cm). Piekarnik nagrzej do 175 stopni. Wstaw ciasto i piecz przez 40 minut.
Szybkie czekoladowe ciastka bez pieczenia
- szklanka płatków owsianych
- 100 g czekolady
- pół szklanki ulubionych bakalii
Czekoladę rozpuść w kąpieli wodnej i wymieszaj z płatkami oraz posiekanymi bakaliami. Masę przez 20 minut schłódź w lodówce, a potem ulep z niej kulki. Każdą rozłóż na talerzu i spłaszcz. Ciastka zostaw do zastygnięcia na 2 godziny w lodówce.
Czekoladowa granola
- 1,5 szklanki płatków owsianych
- 100 g gorzkiej czekolady
- 1/2 szklanki siemienia lnianego
- 100 g pestek dyni
- 100 g żurawiny
- 4 łyżki płynnego miodu
- 3 łyżki oliwy
- łyżeczka cynamonu
Nagrzej piekarnik do 150 stopni. Czekoladę i żurawinę pokrój w drobną kostkę. W dużej misce wymieszaj olej z miodem i cynamonem. Dodaj pozostałe składniki i wymieszaj. Blachę z piekarnika wyłóż papierem do pieczenia i na nią wysyp zawartość miski. Piecz przez 25 minut, co 5 minut przemieszaj wszystko, by się nie przypaliło. Upieczoną i przestudzoną granolę trzymaj w szczelnie zamkniętych słoikach.
Romantycznych, rozgrzewających Walentynek!
Napisz komentarz