Babcia gotuje najlepiej na świecie. Karmi miłością bezgraniczną. Ciepłem serca i rozczulającym głaskaniem po głowie. Na smutki kręci kogel mogel , w którym biały cukier bezkarnie zgrzyta pod zębami. Rano równo cięte pajdy pszennego wypełnionego glutenem chleba grubo smaruje masłem i domowymi konfiturami. Jedyną zupą, jakiej nie słodzi jest rosół, bo tak, ją nauczyła kucharka, która przed wojną gotowała u takich, co się na jedzeniu bardzo znali. Kuchnia u babci jest rozpasana niemiłosiernie, rozhulały się w niej kalorie i nikomu nie dają taryfy ulgowej.
Nadmiar nawet smacznych wrażeń bywa czasem nieznośnie ciężki i wtedy ciało, rozsądek, a nawet nieposkromiony dotąd apetyt jednocześnie wysyłają apel o ratunek. Takie S.O.S dla brzucha, który od babcinej kuchni potrzebuje detoksu. Rosołek i owszem, ale może z przewagą warzyw, a nie mięsa od krowy, kurczaka z podwórka i ręcznie ciętego makaronu na żółtkach. Kanapką można się najeść razową ze smalcem, w którym przewagę ma słonecznik, a nie skwarkami wytapiająca się tłuściutka słonina. Na śniadaniu zamiast racuchów wyrastających na białej mące i drożdżach piętrzy się stos rześkich placków z jaglanki słodzonych bananem. Zmiany wymaga tryb życia, okrojony bilans dziennego zapotrzebowania na tłuszcz i zwiększony na warzywa. Umizgi do kuchennej lekkości czas zacząć, nie ignorując przy tym rodzinnej tradycji, która latami nachalnie rozpieszczała kubki smakowe. Przepis na pozbawiony traumy detoks nie wymaga wprawy. Bez zbędnej celebracji trzeba zacisnąć pasa. Przeprowadzić metamorfozę ,której esencją jest świadome odchudzenie babcinej kuchni. O tę nową relację trzeba walczyć mocno, bo przeciwnik w postaci wspomnień pola łatwo nie odda. Można z tej bitwy wrócić z tarczą u boku i piersią dumnie wypiętą po medal z ziemniaka. Bo ziemniaki w nowym rozdaniu biorą udział, choć nie w postaci tłuczonego zaciekle puree z kostką masła i śmietaną. Nie chudą bynajmniej. One pokrojone w plastry i przełożone liściem laurowym i zielem angielskim trafiają do charakternej brytfanki . Po półgodzinnym pieczeniu można je stawiać na stół.
Babcine poczciwe gotowanie zmienia się więc w finezyjną kuchnię fusion. Ma wyczucie smaku, jest niebanalna i łączy tolerancyjnie różne tradycje w jednym daniu. Odmładza klasyczne jedzenie, pozbawia go niepotrzebnych dodatków i dostosowuje się do aktualnego zapotrzebowania kalorycznego każdego z nas. Je można sobie szybko obliczyć w dostępnych w Internecie kalkulatorze, bo inaczej to po prostu całkowita przemiana materii i ilość energii, jaką trzeba dostarczyć organizmowi każdego dnia. Do miarodajnego wyniku potrzeba też czasu poświęcanego aktywności fizycznej i trybu pracy. Jeśli jest on biurowo-siedzący, a ze sportu tylko podbiegi do autobusu, to by nie zaburzać proporcji i nie tyć w nadmiarze zdecydowanie lepiej fasolkę z bułką tartą lepiej zamienić na tę z wody z czosnkiem i sezamem. Kalafior można wsadzić do piekarnika i zapiec go z oliwą wymieszaną z orientalnymi przyprawami. Będzie lżej niż z maślaną omastą, a równie smacznie, jak w kuchni u babci, której wspomnienie przyprawia żołądek o nostalgiczne drżenie. Badanie prowadzone przez 13 lat w Hiszpanii udowodniło, że jedzenie każdego dnia 40 mililitrów oliwy zmniejsza ryzyko przedwczesnej śmierci z powodu chorób krążeniowych prawie o połowę! Składniki zawarte w oliwie odmładzają układ nerwowy. Najwięcej wartości ma oliwa jedzona na zimno, po podgrzaniu traci niektóre zdrowotne właściwości, więc do smażenia dobrze jest mieć pod ręką olej rzepakowy. Popularny domowy obiad – schabowy z ziemniakami i mizerią kalorycznie przyprawia niemal o zwał serca, bo zawiera 1200 kalorii. Bez problemu można mu zabrać prawie połowę z nich dokonując stosownie racjonalnej wymiany. Podobnie sprawa wygląda z bigosem, który kocham miłością absolutną. Da się go odchudzić nawet o 1000 kalorii nie ujmując mu smaku.
W tym artykule znajdziesz:
Jak odchudzić kuchnię babci?
- masło wymień na zdrowszą oliwę, a do smażenia używaj oleju
- śmietanę (100 kalorii) zastąp jogurtem naturalnym (20 -50 kalorii), zupę możesz zagęścić mlekiem kokosowym
- indyk lub chuda cielęcina są lżejsze niż kaczka czy wieprzowina
- wybieraj pieczenie mięs w piekarniku zamiast smażenia ich na patelni
- strączki mogą być częściej daniem głównym niż mięso
- ryż brązowy ma tyle samo kalorii co makaron, ale za to więcej witaminy B i błonnika
- kasza to dobra alternatywa dla ziemniaków, można ją też dodawać do zupy
- porzuć mąkę pszenną, a daj szansę razowej czy orkiszowej
- pożegnaj się z białym cukrem na rzecz ksylitolu, cukru kokosowego czy miodu
Fasola w pomidorach z wędzoną papryką
Składniki:
- 60 dag fasoli
- kilogram pomidorów malinowych
- 2 ząbki czosnku
- 2 cebule szalotki
- łyżka oleju rzepakowego
- pęczek świeżego tymianku
- łyżeczka słodkiej wędzonej papryki
- 2 liście laurowe
- kilka ziaren ziela angielskiego
- pieprz
Fasolę opłukać, zalać wodą i zostawić na 12 godzin. Po tym czasie ponownie opłukać, odcedzić, nalać świeżej wody i gotować przez godzinę – do miękkości. Ugotowaną fasolę odcedzić, przesypać do innego garnka, znowu dodać wody, tym razem gorącej i przegotowanej. Na patelni rozgrzać olej, dodać posiekaną cebulę, czosnek, liść laurowy, ziele angielskie i wędzoną paprykę. Wszystko podsmażyć. Gotową mieszankę przełożyć do fasoli. Pomidory sparzyć, obrać ze skórki, pokroić w drobną kostkę. Wyspać do garnka z fasolą i przyprawami. Dodać świeże listki tymianku, pieprz, wymieszać i ponownie zagotować.
Kotlety schabowe z cytryną
Składniki:
- 4 plastry schabu
- 2 cytryny
- 4 łyżki oleju rzepakowego
- 3 ząbki czosnku
- garść natki pietruszki
- pieprz, sól
Kotlety lekko rozbić, posypać pieprzem i solą. Mięso przełożyć do naczynia żaroodpornego. Czosnek posiekać i natrzeć nim schab. Z cytryn wycisnąć sok, zetrzeć skórkę. Całość wymieszać z olejem i marynatą zalać mięso. Posypać świeżą natką. Przestudzić i wstawić do lodówki na co najmniej 5 godzin ( ja przygotowuję dzień wcześniej). Po zamarynowaniu wyjąć, piekarnik nagrzać do 180 stopni, wstawić naczynie z mięsem i zapiekać przez pół godziny.
Placuszki jaglane
Składniki:
- banan
- jajko
- łyżka wiórków kokosowych
- 3 łyżki ugotowanej kaszy jaglanej
- łyżeczka cynamonu
- pestki granata
- olej do smażenia
Banana pokroić, dodać jajko oraz kaszę jaglaną i zblendować. Wsypać wiórki oraz cynamon i wmieszać do ciasta. Na patelni rozgrzać olej. Łyżką nakładać niewielkie placuszki. Smażyć na małym ogniu do zarumienienia z obu stron.
Odchudzony bigos
- kilogram kiszonej kapusty
- pierś z indyka
- 250 g pieczarek
- łyżeczka pudru z grzybów
- 2 marchewki
- cebula
- 2 ząbki czosnku
- 4 przecieru pomidorowego
- kilka ziarenek ziela angielskiego
- 4 listki laurowe
- sól/pieprz
- szczypta słodkiej papryki
- 5 śliwek suszonych
- łyżeczka kminku
- łyżka oleju
- woda do gotowania
Kapustę opłukać, odcisnąć i przełożyć do garnka. Dodać ziele i liście laurowe, zalać wodą tak by przykryła kapustę i gotować przez 40 minut, do czasu aż zmięknie. W tym czasie mięso opłukać, pokroić w kostkę. Marchewkę obrać, zetrzeć na tarce o grubych oczkach. Cebulę i czosnek drobno pokroić. Pieczarki umyć i pokroić w plasterki, a śliwki w paski. Do drugiego garnka wlać olej, rozgrzać. Na gorący wrzucić mięso, dusić przez chwilę, a potem dodać cebulę, czosnek i marchewkę oraz pieczarki, zalać szklanką wody i gotować przez 15 minut. Po tym czasie dodać kminek, sól, pieprz, paprykę, puder z grzybów i przecier pomidorowy. Wymieszać i przelać do kapusty. Dobrze połączyć wszystkie składniki i gotować przez co najmniej 2 godziny.
Orientalny rosół
- 1,5 litra bulionu z warzyw
- 3 łodygi trawy cytrynowej
- 4 listki cytrynowe Kaffir
- 4 plasterki imbiru
- 2 ząbki czosnku
- pół łyżeczki płatków chili
- 500 g pieczarek
- połowa małej kapusty pekińskiej
- kiełki fasoli mung
- natka świeżej kolendry
- szczypiorek
- łyżeczka sosu sojowego
- łyżka miodu
- sok z limonki
Do bulionu dodać trawę cytrynową, listki, obrane plasterki imbiru, pokrojony drobno czosnek, chili oraz sos sojowy i całość zagotować. Wyjąć trawę oraz listki. Kapustę pekińską i szczypiorek posiekać, a pieczarki pokroić w plasterki. Do zupy dodać miód, sok z limonki oraz pokrojone warzywa i kiełki fasoli mung. Gotować przez 5 minut. Na końcu zupę posypać obficie kolendrą.
Napisz komentarz