Założę się, że każdy choć raz w życiu usłyszał to pytanie: „Będziesz mieć czerwony pasek?”. Jedni mieli, inni nie, pewnie podobnie jest dziś. Podejrzewam, że jeszcze jedna rzecz nie zmieniła się od lat – radość z ostatniego dzwonka. W szkole podstawowej rodzice na zakończenie roku zabierali mnie do najlepszej ówcześnie wrocławskiej lodziarni na Komandorskiej. A jak Wy świętujecie ze swoimi dziećmi początek wakacji? Jeśli nie macie pomysłu na 26 czerwca, spróbuję Wam podpowiedzieć.Czerwiec jest bardzo dobry dla najmłodszych. Pierwszego dnia mają swoje święto, a chwilę potem ostatnią lekcję. Pisałem poprzednio o kulturalnych atrakcjach czekających na Was i dzieciaki latem – od morza po góry. Dziś opowieść będzie nieco inna. Odrobinę rozrywkowa, trochę sportowa, trochę smakowa. Bo co może być lepszego po odebraniu świadectwa i odśpiewaniu „Lato, lato, lato czeka…” niż popołudnie spędzone z dzieckiem na przyjemnościach? Pewnie wspominałem o tym nie raz i jest to dość oczywiste, ale dzieci wcale nie potrzebują fajerwerków i wielkich atrakcji. O wiele cenniejszy jest poświęcony im czas. Może warto w ten dzień porozmawiać z nimi o szkole, o wrażeniach z minionego roku, zrobić plany na wakacje lub oznajmić im wakacyjną niespodziankę. Od Was zależy, co wybierzecie. Lody dla ochłody
Lekko słonawy karmel, klasyczna śmietanka i truskawkowy sorbet na szczycie. To był mój ulubiony zestaw na koniec roku szkolnego. Dziś, gdy tzw. rzemieślnicze lody opanowały miasta, repertuar smaków jest znacznie bogatszy. Marchewkowe, słonecznikowe, sezamowe, a nawet buraczane gałki podbijają podniebienia szukających ochłody. Polecam zabranie dzieciaków ze świadectwami w garści do lodziarni, a jest całkiem sporo naprawdę dobrych miejsc. We Wrocławiu królują teraz „Polish Lody” przy placu Bema. Każdego dnia, nawet, gdy pogoda jest mało „lodowa”, przed okienkiem ustawia się długa na kilkadziesiąt metrów kolejka. Lody są pyszne, w oryginalnych smakach, co w pełni rekompensuje czas oczekiwania. Choć nawet ten ogonek ma plusy, toczy się w nim prawdziwe życie towarzyskie. Warszawa ma lodziarnię „Malinova” przy Alei Niepodległości na Mokotowie. Tłuste i gęste kulki od kilku sezonów wabią mieszkańców smakiem, a są na tyle treściwe, że służyć mogą nawet za lunch. Krakowiakom polecam pracownię cukierniczą Stanisława Skargi. Całkiem prawdopodobne, że latem więcej osób czeka przy Starowiślnej w kolejce po pyszne kulki, niż na zwiedzanie Wawelu. Szczególnie popularne są się lody borówkowe i truskawkowe z prawdziwymi owocami. Na pomorzu króluje „Wenta”. Firma działa od 1945, dla niektórych więc smak morza równa się smakowi tych tradycyjnych lodów. Znaleźć je można od Lęborka po Gdańsk i są miła alternatywą dla kręconych, pseudo włoskich lodów z budek. Premiera z czerwonym paskiem
Ktoś to sprytnie zaplanował. 26 czerwca, w dzień zakończenia roku, premierę będzie miał rewelacyjny film „Minionki” 3D. Produkcja zabierze widzów w podróż do przeszłości, dzięki czemu poznamy historię Minionków – od zarania dziejów do czasu, gdy w ich życiu pojawił się Gru. Za reżyserię „The Minions” odpowiadają Pierre Coffin i Kyle Balda. Scenariusz napisał Brian Lynch. Drugą premierą, którą warto wziąć pod uwagę, jest „Lato w Prowansji” z Jeanem Reno, pamiętnym Leonem Zawodowcem. To ciepły i zabawny film, pięknie sfilmowany, z przyjemną muzyką. Idealny na początek wakacji, idę o zakład, że wprowadzi Was w letni nastrój. Być może mniej rodzinny z uwagi na rodzaj humoru, ale równie śmieszny jest „Ted 2”. W nowej odsłonie perypetii pluszaka i jego kumpla Johna (Mark Wahlberg), Ted bierze ślub z Tami-Lynn i planuje rodzinę. Miś ma na to kilka niecodziennych pomysłów. W filmie gościnnie pojawią się ponadto Liam Neeson i Morgan Freeman. Na sportowo w mundurkach
Pisałem kiedyś o piknikach i spacerach, na które teraz będziecie mieć więcej czasu. A Wasze dzieci na pewno. Może warto więc zacząć wakacje od odrobiny ruchu. Pewnie przyjemnie byłoby dziecku spróbować czegoś nowego. Zrzucić mundurek, odłożyć dyplomy i zagrać w squasha? Albo przepłynąć się kajakiem. Nauczyć żonglować albo chodzić na szczudłach. Możliwości jest wiele, zachęcam do poszukania zajęcia, którego jeszcze nie mieliście przyjemności sprawdzić. I przy okazji spędzić udane popołudnie. Niezależnie od tego, czy był czerwony pasek, czy nie. Dobrych wakacji!
A o tym co warto w nie robić będę dla Was pisał także przez cały lipiec i sierpień!
Comment
Witajcie, dużymi krokami zbliżają się piąte urodziny naszego synka i postanowiliśmy zorganizować dla niego przyjęcie z animatorem, w sumie to pierwsza taka okazja bo przeprowadzilismy się. Znajoma poleciła mi kontakt z firmą pod tym telefonem 727 600 500 lub 727 400 300, widziałem przyjecie u niej i było ciekawie, malowanie buzi dzieci, wyścigi w workach. Dzieci od razu pokochały animatorów. Czy ktoś z was zna ją?