Pierwszy katar, przyplątane znienacka przeziębienie. Czapka wciśnięta na uszy i szalik zakręcony niedbale wokół głowy okazują się bronią nieskuteczną. Ciało poddaje się wirusowi, który krąży uparcie wokół. Jesień razem z niechcianymi infekcjami przynosi jednak wybawienie. Na talerzu serwuje najlepsze lekarstwa. Dobrze je zamknąć w słoiku, by sięgać w czasach zdrowotnego kryzysu.
Nie ma co rozpaczać, że lato zamknęło swój smakowy rozdział. Jesień skutecznie koi tęsknotę za słońcem, a po energię zaprasza do kuchni. Jesienne warzywa i owoce mają moc. Natura sprytnie sobie zaplanowała kalendarz zbiorów. Gdy pojawia się ryzyko spadku odporności, nagłe zmiany temperatur, deszcz i wiatr trzeba skorzystać z oferowanego przez porę roku wsparcia. Nie przez przypadek w jesiennym sezonie dominują takie produkty, których wpływa na nasz organizm jest nieoceniony. Wystarczy tylko poznać plan kuracji, by przez jesień przejść bezboleśnie.
W tym artykule znajdziesz:
Kapusta
Na początek kapusta. Biała ukiszona genialnie wzmacnia odporność, bo ma spore zapasy witaminy, a także żelaza, wapnia i potasu. Pięknie wpływa na stan skłonnych do łamania się o tej porze roku paznokci i nawilża przesuszone włosy . Sok z niej łagodzi kaszel. Czerwona kapusta ma dużo miedzi i magnezu, więc przyda się tym, co borykają się z anemią i spadkiem energii. Przeciwzapalne właściwości ma sok z niej. Liście wystarczy wrzucić do wyciskarki i serwować sobie taki naturalny syrop każdego ranka.
Mniejsza kapusta, czyli brukselka też domaga się jesiennej uwagi. Odwdzięczy się kwasem foliowym, błonnikiem, witaminą K i C. Zamiast łykać pastylki z apteki, lepiej zjeść kanapkę z pieczonymi listkami brukselki lub ugotować ją na parze i dorzucić do sałatki.
Jarmuż
To też kapusta. I do tego jaka cenna oraz stara. Hodowano ją już jakieś 2000 lat temu. Bo liście mają więcej witaminy C niż pomarańcza i więcej witaminy A niż inne warzywa, a wapnia więcej niż mleko. Profilaktycznie koktajl z jarmużu warto pić co najmniej 2 razy w tygodniu, dobrze jest też go wmieszać do sałaty albo przerobić na chipsy.
Kalafior
Docenia go medycyna chińska i sugeruje, by pomyśleć o nim w czasie gorączki, dreszczy czy bólu gardła. Kalafior podobnie, jak inne warzywa kapustne ma sporo przeciwutleniaczy. Jego liście też nie są bez znaczenia i nadają się do ukiszenia lub uprażenia. Pesto też można z nich ukręcić. A sam kalafior na parę, a potem na talerz w postaci puree.
Papryka
Niewymagająca, dostępna w rożnych kolorach, jesienią absolutnie najlepsza. Róbcie zapasy i pakujcie ją do słoika z octem, faszerujcie i pieczcie w piekarniku, siekajcie do sałatek. Póki trwa paprykowy urodzaj, grzeszcie rozpustnie, ile żołądek zniesie. Papryka ma cztery razy więcej witaminy C niż cytryna, więc sami rozumiecie, na budowanie odporności, jak znalazł. Zwalcza też wolne rodniki, czyli odmładza. Do tego obniża ciśnienie krwi. Tyle zalet, niska cena, nie wypada o niej zapomnieć!
Dynia
Wiadomo, że to królowa. 45 jej odmian o czymś świadczy. Makaronowa, piżmowa, zwyczajna, hokkaido. Z wielkością też wygrywa, rekordowe i ponad pół tony mogą ważyć. Dynia poprawia wzrok, obniża poziom cholesterolu i ma niewiele kalorii. Smakuje w surowej postaci, pieczona, duszona. Można ją faszerować, miksować do wytrwanych tart i słodkich ciast. Nawet z kawą się skomponuje, jeśli zrobicie z niej syrop. Dynia wiele przetrwa, to długodystansowy zawodnik, w cieniu spokojnie poczeka nawet do marca. I do tego ma pestki, które można wykorzystać. One pomagają w walce z pasożytami.
Marchewka
Wewnątrz korzenia jest beta-karoten i jego siła wzmacniania układu immunologicznego. Dobrze też działa na drogi oddechowe i naturalnie koloryzuje odcień skóry. Marchewka poprawia wzrok, odporność i dodaje witalności. Im dłużej gotowana, tym wyższy ma indeks glikemiczny.
Cukinia
Pojawia się i znika. Niepostrzeżenie. W listopadzie zostają niedobitki, w grudniu głównie z importu. A przecież cukinia jest taka wartościowa. Pomaga w pracy mózgowi, buduje odporność, może być zjadana bez obaw na diecie, bo oprócz niewielu kalorii, ma też niski indeks glikemiczny. Cukinia nadaje się do gulaszu, czekoladowego ciasta, zmienienia makaron lub ketchup.
Bakłażan
Mieni się oberżyną, nazywa gruszką miłości i wbrew obiegowej opinii nie wymaga solenia przed użyciem. Pięknie się komponuje w jesiennych ciężkich daniach, może być faszerowany i zapiekany albo posiekany w postaci kawioru. Ma dużo fosforu, wapnia, błonnika i glukozy.
Buraki
Zamiast kolejnej kawy, filiżanka soku z buraka. Stawia na nogi równie mocno. Ma dużo kwasu foliowego, ma pozytywny wpływ na naszą odporność. Buraki można piec, lubią duety z kaszą i innymi jesiennymi warzywami. Dodane do ciasta nawilża je odpowiednio i dodaje mu niebanalnego charakteru.
Gruszki
Kaszlesz, drapie Cię w gardle – zjedz gruszkę. Te owoce łagodzą objawy przeziębienia. Jesienią warto raczyć się gruszkowym naparem. Owoce mają dużo wody i mało kalorii. Dojrzałe, miękkie pomagają w walce z uporczywymi zaparciami. Twardsze z biegunką. Gruszka lubi być w deserze, ale i z przyjemnością niekłamaną zanurzy się w occie, zmieni w musztardę lub ostrą konfiturę do mięs.
Śliwki
Na poprawę humoru i lepszy nastrój jesienią zalecam śliwki. Mają wystraczająco dużo witaminy B, by łagodzić nerwy. Poprawiają apetyt i zapobiegają nowotworom. Jesień bez śliwek – to niemożliwe. Najlepiej zamknąć je w słoiku i dać się rozpieszczać powidłami.
Jabłka
Hit jesieni, odporne na okoliczności pogodowe. Jedno jedzone każdego dnia jabłko zmniejsza o kilka procent ryzyko zawału. Dzięki zawartym w składzie antyoksydantom wygładzają zmarszczki, więc dumnie noszą miano eliksiru młodości.
Pigwa
Polska cytryna, której nie da się ze względu na twardość i cierpkość zjeść w surowej postaci. Ale zmienić w konfiturę, marmoladę lub zaparzyć w herbacie z imbirem – jak najbardziej. Pigwa ma siłę i determinację, by walczyć z wirusami, które jesień przynosi. Broni się witaminą c, potasem, miedzią, żelazem, wapniem i fosforem.
Wszystkie te warzywa można schować do słoika i przedłużyć im termin ważności. Skoro mają w sobie tyle cennych składników, dobrze jest mieć je pod ręką, wtedy, gdy brakuje ich na targu.
Jak to zrobić?
Najlepiej pasteryzować. To jeden z najtrwalszych sposobów konserwacji jedzenia. Pasteryzacja przebiega w temperaturze od 80 do 120 stopni i można ją robić w garnku, piekarniku, a nawet zmywarceJ Ta metoda nie pozbawia warzyw czy owoców ich właściwości zdrowotnych, nie zmienia też smaku. Ważne, by słoiki, do których trafią smakowe kombinacje były dobrze umyte, wyparzone i miały suche, szczelne nakrętki. Na to warto zwrócić uwagę, bo popsuta nakrętka, może zniszczyć cały efekt. Zawartość słoika bywa kapryśna w czasie procesu pasteryzacji, więc lepiej zapewnić jej komfortowe warunki.
Pasteryzacja w garnku
Jest najbardziej wymagająca i czasochłonna. Na dnie garnka należy ułożyć bawełnianą ściereczkę lub ręcznik, a na nim stawiać dobrze zakręcone słoiki. Szkło nie może się dotykać, by nie popękało. Do słoika wkładamy gorące przetwory i zalewamy wodą, która ma temperaturę podobną do tej w słoiku. Naczynie musi być przykryte. Podgrzewamy wodę na małym ogniu do temperatury określonej w przepisie. Po wyjęciu słoiki trzeba osuszyć, dokręcić i ułożyć na ściereczce odwrócone do góry dnem. Wszystkie przykryć ręcznikiem i zostawić do całkowitego ostudzenia.
Pasteryzacja na sucho
To najłatwiejszy sposób pasteryzacji. Słoiki wystarczy ustawić na blaszce do pieczenia, tak, by się nie dotykały. Piekarnik nagrzać do 130 stopni i pasteryzować przetwory przez 15 minut. Potem uchylić drzwiczki i zostawić słoiki w środku na kolejny kwadrans. Ciepłe wyjąć, dokręcić i ułożyć na ściereczce odwrócone do góry dnem. Wszystkie przykryć ręcznikiem i zostawić do całkowitego ostudzenia.
Pasteryzacja w zmywarce
Skoro w zmywarce można gotować jajka, to i także przedłużać życie konfiturom. A tak poważnie, zmywarka naprawdę daje radę i porządnie pasteryzuje. Najbezpieczniej wykorzystywać zmywarkę do pasteryzacji miękkich owoców i warzyw oraz kiszonek. Słoiki ustawiamy tam, gdzie zazwyczaj talerze i włączamy program z temperaturą około 80 stopni. Nie dodajemy żadnych środków myjących. Gdy zmywarka skończy pracę, słoiki dokręcamy i układamy na ściereczce odwrócone do góry dnem. Wszystkie przykrywamy ręcznikiem i zostawiamy do całkowitego ostudzenia.
Co dobrego zrobić do słoika z jesiennych warzyw?
Musztarda gruszkowa
- 6 gruszek
- 100 ml octu jabłkowego
- 80 g żółtej gorczycy
- 3 łyżki cukru trzcinowego
- 1 łyżka ziaren kolendry
- 5 goździków
- szczypta cynamonu
- sól, pieprz do smaku
- 2 łyżeczki soli morskiej
Gruszki obierz ze skórki (ją wykorzystaj do lemoniady), usuń gniazda i pokrój w kawałki. Piekarnik nagrzej do 185 stopni. Owoce przełóż do naczynia do zapiekania, posyp cynamonem i cukrem. Wstaw gruszki do piekarnika i piecz przez 15-20 minut – do miękkości. W tym czasie w garnku zagotuj ocet z pozostałymi dodatkami. Przestudź, wyjmij goździki. Upieczone gruszki zmiksuj na gładką masę i do niej wmieszaj przestudzony ocet. Musztardę przełóż do słoika i przechowuj w lodówce przez 2 tygodnie. Możesz ją pasteryzować – w piekarniku przez 15 minut w 100 stopniach.
Konfitura marchewkowa
- 5-6 marchewek
- sok i skórka z pomarańczy
- sok i skórka z cytryny
- szczypta cynamonu
- 3 łyżki białego cukru
Marchewki obierz ( z obierek możesz zrobić pesto), pokrój na kawałki i przełóż do garnka. Zalej wodą i gotuj przez 20 minut. Ugotowaną marchewkę odcedź i przełóż do blendera. Zmiksuj na puree, a potem przełóż ponownie do garnka i dodaj cukier. Smaż konfiturę przez 5 minut, potem dodaj sok i skórkę z cytrusów i smaż ponownie przez 2-3 minuty. Gdy konfitura zacznie gęstnieć, przełóż ją do słoika. Możesz ją doprawić także tymiankiem lub rozmarynem. . Możesz ją też pasteryzować – w piekarniku lub garnku 15 minut w 100 stopniach.
Rozgrzewający krem z pomidorów ze śliwkami
- 3 kromki czerstwego chleba lub 2 bułki
- kilogram pomidorów
- 3 ząbki czosnku
- 4 łyżki oliwy
- łyżka soku z cytryny
- 5 śliwek
- liście bazylii
- sól/pieprz
- 1,5 litra wody
Kilogram świeżych pomidorów umyj, a potem wyjmij z nich gniazdapokrój w kostkę. Śliwki wypestkuj i także pokrój. Kromki chleb porwij na mniejsze kawałki. Oliwę rozgrzej w garnku, dodaj obrane ząbki czosnku oraz kawałki chleba. Podpiecz na małym ogniu kilka minut do zarumienienia. Po tym czasie dodaj pomidory i śliwki, dopraw bazylią, sokiem z cytryny, pieprzem i solą. Nadal podpiekaj, ale co jakiś czas mieszaj, by pomidory, śliwki i chleb się nie przypaliły. Gdy pomidory puszczą sok i zaczną się rozpadać, dolej około 1,5 litra wody – im mniej tym krem będzie bardziej gęsty. Gotuj 15 minut, po tym czasie zupę zmiksuj blenderem na gładki krem. Możesz ją pasteryzować – w piekarniku lub garnku przez 15 minut w 110 stopniach.
Syrop z dyni
- 1 szklanka pokrojonej dyni
- 1 jabłko
- 1 szklanka wody
- 2 łyżki syropu z agawy (lub miodu czy cukru trzcinowego)
- pół łyżeczki przyprawy do piernika
Jabłko obrać, pokroić w kostkę. Do garnka wsypać pokrojoną dynię i jabłko, zalać wodą, dodać przyprawy i zagotować. Gotować przez 15 minut, aż składniki będą miękkie. Potem całość zblendować na gładki syrop i dosłodzić – syropem z agawy, miodem czy cukrem. Syrop przelać do butelki lub słoika. Najlepiej pasteryzować go w garnku w 100 stopniach.
Napisz komentarz