Fiolet to najmodniejszy kolor tego sezonu. Dominuje nie tylko na wybiegach, ale i talerzach. Jedzenie w tym odcieniu soczyście się prezentuje i genialnie wpływa na nasze samopoczucie. Fioletowe warzywa i owoce mają więcej mocy niż znacznie popularniejsze zielone odmiany. Jesienią, gdy pojawia się ich najwięcej, warto poznać je od środka.
Widać, że purpurowy trend dotarł na targowiska. Bez problemu można kupić kalafior w tym odcieniu, pojawiają się marchewki i sałata. Wytrawne oko zauważy fioletowe pomidory i ziemniaki. Oprócz nich oczywiście pyszniące się w jesiennym sezonie śliwki, borówki, bakłażany, buraki, jagody czy kapusta. Kto je pomija lekceważąco, ten traci szansę na wzmocnienie. Fioletowe warzywa i owoce są bogate w przeciwutleniacze, które skutecznie chronią przed bakteriami i wirusami. Intensywny kolor gwarantują im naturalne barwniki – antocyjany. Nie wyobrażajcie więc sobie, że w ogrodzie siedzi pan ze strzykawką i sztucznie koloruje swoje produkty wstrzykując im pożądany pigment. To przyroda tak hojnie je obdarowuje. Robi to w dodatku w najbardziej pożądanym momencie. Najwięcej fioletowego jedzenia pojawia się jesienią, gdy na horyzoncie widnieją katar, ból gardła i inne rozmaite infekcje. Natura jest mądrzejsza niż nam się wydaje. I dysponuje całkiem niezłym planem.
W tym artykule znajdziesz:
Moc koloru
Dzięki antocyjanom poprawia nam się pamięć i koncentracja. Łagodzą też objawy stresu. Pogryzając fioletową marchewkę możemy liczyć na spadek napięcia! Przekąski z sałaty czy kapusty w tym odcieniu regenerująco wpłyną na pojawiające się na twarzy zmarszczki. Borówki przydadzą się tym, którzy borykają się z problemami ze wzrokiem. Żurawina złagodzi infekcje układu moczowego. Śliwki będą wsparciem dla układu trawiennego. W palecie barw, którą dysponują malarze, fiolet ma aż 41 odcieni i spokojnie podobną ilość można odnaleźć w diecie. Purpurowe lub czerwone gruszki, oberżynowe bakłażany, wrzosowy jarmuż. Ten ostatni świetnie wpasuje się do koktajli z borówkami czy jagodami. Zielony mógłby popsuć wizualny efekt, odmiana Scarlet, z kędzierzawymi liśćmi, tylko go podbije. Bordowej sałaty należy szukać pod nazwa Radicchi. Ma dość grube liście, dzięki którym dłużej jest w stanie przetrwać. Przypada do gustu tym, co lubują się w wytrwanych smakach, bo jest dość gorzka. Kąpiel w chłodnej wodzie dobrze jej robi, a wymieszana ze słodszymi warzywami lub serami będzie znakomitą przystawką. Fiolet wpadający w czerwień charakteryzuje sałatę dębolistną. Ona ma drobne liście, które wybrzmiewają orzechową nutą. Nie lubi długiego czekania na swoją kolej i już po 2 dniach w lodówce zaczyna w ramach protestu demonstracyjnie więdnąć. Najlepiej zaplanować jej udział w posiłku zaraz po kupieniu. Odwdzięczy się nie tylko barwą, ale soczystością. Fioletowy brokuł z odmiany Miranda pięknie wygląda w dekoracyjnej roli. Ma liście w odcieniu butelkowej zieleni i purpurowe różyczki. Takie mogą też być brukselka i fasolka szparagowa. Pokrojone i przez moment podgrzane w oliwie są genialną bazą do eksperymentów. Można je podać z figami i kozim serem albo wykąpać w czosnkowej marynacie.
Generalnie fioletowe warzywa i owoce chętnie łączą się w pary i wzajemnie podbijają swoje smaki. Sałata z jagodami i śliwkową salsą, krem z buraków doprawiany gruszką, kapusta z borówkami. One zresztą mają uniwersalne zastosowanie i dopasowują się idealnie do sugerowanych jej duetów. To owoc wciąż niedoceniany, traktowany niesłusznie, zbyt luksusowo. Określenie amerykańska ją często dyskwalifikuje, a tymczasem to tylko chwyt marketingowy, który w latach 70 miał sprawić, by owoce cieszyły się większym pożądaniem. Dziś mało kto ma świadomość, że Polska jest borówkowym potentatem. Mamy jej największe w Europie plantacje i sukces w postaci wyhodowania rodzimej odmiany o nazwie Bonifacy! Jej drobne pestki zawierają sporo wapnia, fosforu i kwasu foliowego. Zawarty w owocach barwnik tak bardzo poprawia wzrok, że japońscy informatycy muszą obowiązkowo pić borówkowe soki.
Fioletowa instrukcja obsługi
Fioletowe warzywa i owoce wizerunkowo robią wrażenie, ale by je zachować, najlepiej zbyt długo ich nie podgrzewać. Barwniki mają intensywne, ale jednocześnie niezbyt trwałe. Ciepło piekarnika sprawia, że tracą niektóre swoje właściwości. Obróbkę termiczną warto więc ograniczyć do minimum i do fioletowych odmian stosować w niskiej temperaturze. Spokojnie można jeść kapustę, sałatę czy marchewki w surowej wersji lub delikatnie przypieczone. Antocyjany znikają też pod wpływem tlenu, dlatego warzywom i owocom w tym odcieniu lepiej będzie w lodówce niż na ciepłym parapecie. Im więcej i regularniej będziemy jeść dobrze przechowywane i przygotowywane fioletowe warzywa i owoce, tym na lepsze efekty możemy liczyć. Badania potwierdzają, że dieta bogata w takie produkty, które mają sporo antocyjanów ma znaczący wpływ na zahamowanie poważnych chorób. Także jesienią zamiast do apteki, lepiej wybrać się na targ i koszyk wypełnić naturalnymi fioletowymi lekarstwami! A potem zrobić z nich coś pysznego.
Krem z pieczonych buraków i śliwek
Składniki:
- kilogram buraków
- cebula szalotka
- 2 ząbki czosnku
- seler
- gruszka
- 3 śliwki
- 3 łyżki masła
- kilka gałązek świeżego tymianku
- woda – około 3 szklanek
- sól
- pieprz
Buraki dobrze umyć, każdego pokroić, ułożyć na blasze albo w żaroodpornym naczyniu. Piekarnik nagrzać do 180 stopni, wstawić buraki i piec około 30 minut. Gdy będą miękkie, ostudzić, zimne obrać ze skórki. Masło roztopić w garnku, dodać cebulę i czosnek, przesmażyć. Następnie wrzucić pokrojony w kostkę seler, gruszkę i śliwki. Dolać pół szklanki wody i dusić warzywa i owoce 5 minut. Po tym czasie dodać buraki, dodać dwie szklanki wody i zagotować na małym ogniu. Gotować zupę przez 5 minut, doprawić solą i pieprzem. Gdy wszystkie warzywa i owoce będą miękkie zupę zmiksować na gładki krem. Dodać sporo świeżego tymianku oraz pokrojone w plasterki śliwki.
Podpłomyki z czerwoną kapustą, borówkami i kozim serem
Nadzienie:
- pół główki fioletowej kapusty
- 200 g borówek
- sok z cytryny
- łyżka miodu
- łyżeczka musztardy
- garść świeżej mięty
- laska cynamonu
- laska wanilii
- szczypta soli
- 100 g sera koziego w roladzie
Ciasto:
- pół kilo mąki
- 30 g świeżych drożdży
- łyżka oliwy
- pół łyżeczki soli
- pół łyżeczki pieprzu
- szczypta słodkiej papryki słodka
- łyżka cukru
- 0,5 szklanki wody
Drożdże zmieszać z wodą, dodać cukier, wymieszać i odstawić w ciepłe miejsce do wyrośnięcia. Po 20 minutach zaczyn wymieszać z mąką, oliwą, solą, pieprzem i papryką. Dobrze ciasto, które powinno się kleić. Ciasto przykryć i odstawić na co najmniej pół godziny w ciepłe miejsce do wyrośnięcia. Gdy podwoi objętość jeszcze raz je zagnieść, a potem bardzo cienko rozwałkować. Okrągłe lub prostokątne placki rozłożyć wysmarowanej oliwą blaszce. Piekarnik rozgrzać do 250 stopni. Wstawić balchę i piec podpłomyki przez około 3 minuty. Wyjąć i na gorących układać nadzienie.
Nadzienie:
Kapustę umyć i poszatkować. Cytrynę wyparzyć i zetrzeć z niej skórkę. W garnku zagotować wodę z solą, wanilią, skórką cytryny i cynamonem. Dodać pokrojoną kapustę i gotować około 10 minut, do czasu aż zmięknie. Odcedzić i wymieszać z posiekaną miętą. Do blendera przełożyć 100 g borówek, wlać sok z cytryny, miód. Całość zmiksować na gładki sos. Ser kozi pokruszyć. Kapustę z miętą wyłożyć na gorące podpłomyki, polać sosem i posypać kozim serem oraz pozostałymi borówkami.
Pieczony fioletowy kalafior z sosem z buraka i z nerkowców
- fioletowy kalafior
- 2 buraki
- 150 g nerkowców
- 3 limonki
- 2 ząbki czosnku
- 5 łyżek oliwy
- szczypta wędzonej papryki
- 2 łyżki mleka kokosowego
- natka świeżej kolendry
- pestki granatu do dekoracji
- sól, pieprz
Kalafior umyć, przełożyć do naczynia żaroodpornego i skropić oliwą. Piekarnik nagrzać do 80 stopni. Wstawić kalafior i piec przez 30 minut. W tym czasie przygotować sosy.
Sos z buraków
Buraki obrać, pokroić w kostkę i wstawić do nagrzanego do 180 stopni piekarnika. Piec je przez 30 minut. Po tym czasie gorące buraki przełożyć do blendera, dodać ząbek czosnku, 3 łyżki oliwy i 100 g jogurtu naturalnego. Doprawić solą i pieprzem. Całość zmiksować na gładki sos.
Sos z nerkowców
Nerkowce zalać ciepłą wodą i zostawić do namoczenia na co najmniej 3 godziny. Po tym czasie odcedzić, dodać mleko kokosowe, łyżkę oliwy, szczyptę wędzonej papryki i sok z 2 limonek. Zmiksować na gładki sos.
Kalafiora przekroić na pół. Na talerzu wyłożyć łyżkę sosu z buraka, a obok z nerkowców. Na nich ułożyć ciepłą połówkę kalafiora. Polać go delikatnie białym sosem, posypać posiekaną kolendrą i pestkami granatu.
Zupa ze śliwek
1 kg śliwek
łyżka cynamonu
łyżeczka kardamonu
łyżeczka syropu z agawy
sok z pomarańczy
1 litr wody
łyżeczka mąki ziemniaczanej
2 łyżki mleka kokosowego
Śliwki umyć, wypestkować. Przełożyć je do garnka, dodać syrop z agawy i sok z pomarańczy. Dusić przez 5 minut. Potem wlać wodę, dodać cynamon, kardamon i gotować 10 minut. Gorącą zupę zmiksować z łyżeczką mąki ziemniaczanej i mlekiem kokosowym. Można podawać z okruchami ciastek lub lanymi kluskami.
Napisz komentarz