Stosy plastikowych talerzyków wylewających się z kubłów na śmieci, porzucone jednorazowe kubeczki, z którymi nie ma co zrobić, połamane sztućce, rozwiewane przez wiatr serwetki. To nie wizja apokalipsy, a widok po dziecięcej imprezie. Dlatego w tym roku proponujemy włączenie się w ekologiczny trend i dla dobra natury zmianę wizerunku zabawy najmłodszych. Najlepiej zacząć już w Dniu Dziecka. To też dobry pretekst, by na stole pojawiły się słodycze bez cukru.
Jednorazowe plastikowe naczynia są wygodne. I z tym nie zamierza dyskutować żaden, nawet najbardziej ekologicznie zaangażowany rodzic. Kupuje się za kilkanaście złotych opakowania talerzyków ze świnką Peppa, Psim Patrolem albo Księżniczka Elsą, która aktualnie jest na topie i problem z głowy. Nie ma obowiązku zmywania, czyszczenia, suszenia. Zwija się jednym gestem pozostałości po zabawie do worka i cieszy z dziecięcego szczęścia. Wszystko wydaje się super.
Tylko, gdy my rozkoszujemy się domową radością, dzieciaki rozpakowują prezenty, wyprodukowane przez nas śmieci wcale nie znikają. Nie następuje ich błyskawiczny rozkład. Owszem śmieciarka zabierze je nam sprzed nosa, trafią nawet do sortowni, a stamtąd większość z nich czeka transport na wysypisko. W ciągu 65 lat wyprodukowano 8 miliardów ton plastiku, z czego tylko 9% miało szasnę na przerobienie. Plastik jest trwały, szczególnie ten kolorowy, że zmiana go w inny produkt często nieopłacalna. Niepozorny talerzyk czy widelec mogą rozkładać się kilkaset lat.
Znacznie szybciej pną się więc w górę sterty naszych jednorazówek i stają pokarmem dla ryb i ssaków morskich. 98 procent z nich ma w żołądkach mikrocząsteczki materiałów z tworzyw sztucznych. W ciągu zaledwie 15 lat wyprodukowaliśmy ponad połowę plastiku, jaki jest na świecie. Waży 320 milionów ton, czyli więcej niż wszyscy ludzie. Naukowcy z Wiednia sprawdzali, czy cząsteczki mikroplastiku mogą przedostawać się do naszych żołądków. Badania robione w kilku europejskich krajach udowodniły, że wraz z pakowaną w plastik żywnością czy wodą zjadamy jego kawałki. Niezauważalne dla naszego oka, widoczne pod mikroskopem. Na ile szkodliwe dla naszego organizmu, to teraz naukowcy sprawdzają.
W tym artykule znajdziesz:
- Roślinne naczynia pogrążają plastik
- Mniej więcej – ograniczamy ilość śmieci na imprezie
- Wykorzystaj, co się da
- Nie jemy plastiku
- Pomysły na przyjęcie bez plastiku:
- Domowa lemoniada
- Kolorowe wrapy
- Chłodnik arbuzowy z truskawkami i pesto z szypułek
- Kasza kokosowa z karmelizowanymi bananami
- Szybkie lody truskawkowe
- Pudding z siemienia lnianego
Roślinne naczynia pogrążają plastik
Zanim poznamy wyniki, lepiej samemu zafundować sobie skuteczną terapię. A raczej plastikowy detoks. Zmienić perspektywę i poszukać alternatywy dla jednorazowych naczyń, które zostaną na ziemi znacznie dłużej niż my. Jest szansa, że kubek ze Star Wars zobaczą nasze prawnuki. Chyba, że z premedytacją i troską pozbawimy je tej wątpliwej i niezdrowej przyjemności. Nadchodzący Dzień Dziecka jest dobrym momentem do podjęcia wyzwania. Na początek wprowadzamy zakaz używania plastiku, domowy, nie urzędowy, bo na ten trzeba jeszcze poczekać. To czerwone światło otwiera furtkę do zmiany. I dostrzeżenie, że tworzywa sztuczne nie są jedynym wyborem. Prognozy dotyczące ekologicznej katastrofy uruchomiły inwencję twórczą. Na rynku są producenci mający rozsądniejsze rozwiązania.
Talerze roślinne, ze skrobi kukurydzianej, otrębowe, papierowe. Drewniane sztućce i bambusowe kubki. Sprawdźcie, co macie do wyboru oprócz plastiku.
Naczynia z otrąb
Są naturalne, otręby –czyli odpad po produkcji mąki miesza się z wodą i formuje w odpowiedniej temperaturze. Talerze, miski można zjeść. W kompostowniku rozkłada się przez niespełna miesiąc.
Naczynia z liści palmowych
Są lekkie, można na nich serwować zarówno zimne, jak i gorące dania. Nadają się nawet do przechowywania jedzenia w zamrażarkach. Na całkowite rozłożenie potrzebują 3 miesięcy.
Naczynia z trzciny cukrowej
Idealne do zapiekania, wytrzymują bez uszczerbku w temperaturze nawet do 220 stopni. Są neutralne, materiał nie zmienia smaku potrawy. Po 90 dniach znikają z powierzchni ziemi.
Naczynia z papieru z recyklingu
Trzeba szukać takich, które mają oznakowania completely compostable, bo to daje gwarancję, że materiał nie będzie zalegał na wysypisku, tylko rozłoży się w ciągu 3 miesięcy. Z takiego papieru są także kubki, tacki czy opakowania.
Pułapki – uważajcie na opakowania biodegradowalne czy degradowalne. One wcale nie muszą być przyjazne dla środowiska i rozkładać się naturalnie. Częściej potrzebują specjalnych warunków do tego, lamp, pomieszczeń, a raczej niewiele osób funduje im tak luksusowe warunki. Najbezpieczniej jest wybierać naczynia nadające się do kompostowania.
Mniej więcej – ograniczamy ilość śmieci na imprezie
Zastawę mamy już ogarniętą, to teraz czas na dekoracje. Zdaję sobie sprawę z tego, że balony to hit, do tego girlandy i obrusy z bajkowymi motywami. Dzieci będą zachwycone. Planeta zdecydowanie mniej. Zróbcie kiedyś eksperyment i sprawdźcie, ile litrów śmieci zostaje po zwykłej imprezie. 10 litrów to dość optymistyczne kalkulacje. Tymczasem razem ze śmieciami do kosza trafiają Wasze pieniądze. Rynek jednorazówek brutalnie nas wykorzystuje. Płacimy za coś, co za chwilę przestanie nam być potrzebne. I jeszcze przysporzy nam sporych kosztów środowiskowych. Czas stawiać mu opór.
Jeśli ma być kolorowo – szukajcie dekoracji, które mogą nie raz się przydać. Materiałowe obrusy też są miewają rozmaite bajkowe motywy, wystarczy tylko poszukać. Można je wyprać i wykorzystywać na rodzinnych piknikach czy podarować młodszej sąsiadce. To jedna z zasad przyświecająca zero waste – dzielenie się i niemarnowanie. Na stole szykownie będą wyglądały lampiony zrobione z poczciwego słoika. To zresztą dobry wstęp do zabawy, dzieci mogą uczestniczyć w ich przygotowaniu. Wystarczy słoik wypełnić rozpuszczonym woskiem ze starych świec (robimy to tylko w obecności rodziców) i do środka włożyć kawałek sznurka. Zero Waste w pełnej krasie.
Wykorzystaj, co się da
Szykując dziecięce przyjęcie zrezygnujcie z papierowych zaproszeń. Wysłane mailem też dotrą do adresata i powiadomią skutecznie o imprezie. Można od razu zaznaczyć, że prezenty niekoniecznie muszą być w stylowych opakowaniach. Kartony i pudełka też dobrze spełnią swoją rolę. Jeśli jednak torebki się pojawią, schowajcie je, na pewno jeszcze się przydadzą. Dzieci i tak nie skupiają na nich wyjątkowej uwagi. Cenniejsza dla nich jest zawartość. I tu też mamy pole do rozsądnego ekologicznie manewru. Zamiast fundować kolejne plastikowe zabawki, lepiej postawić na bilet do kona, teatru, wycieczkę za miasto czy na basen. Niech to będzie kreatywny prezent, dający też pretekst do wspólnego spędzenia czasu. To często jest cenniejsza niespodzianka niż gadżet widziany w reklamie.
Nie jemy plastiku
Śmieci ograniczamy też przy stole –to dobry moment, by porzucić plastikowe słomki. Najlepiej w ogóle je pominąć, ostatecznie wybrać takie z wytłoczyn po soku jabłkowym. Zdrowo i ekologicznie przy okazji. Unikamy też wody w butelkach plastikowych i soków w kartonach. Po co generować niepotrzebne opakowania, skoro taniej i pyszniej można zrobić lemoniadę lub postawić na stole wodę w karafce. Serwetki papierowe też nie muszą być obowiązkowe. Bez nich przyjęcie naprawdę się uda.
Potem zostaje jeszcze kwestia menu. Większość przekąsek na Dzień Dziecka można zrobić bez trudu we własnej kuchni. Niech to będzie święto zdrowych słodyczy. Takich bez nadmiar cukru. One też potrafią być wizerunkowo i smakowo uwodzące. I do tego nie są pakowane w nadmiar plastiku czy papieru.
Popcorn? To tylko kwestia kupienia ziaren. Najlepiej na wagę. Do tego domowe ciasteczka czekoladowe, rumiane paluszki i owocowe szaszłyki albo truskawki oblane czekoladą. Gdyby komuś było mało, może uszykować lody. To zajmuje nie więcej niż 5 minut. A efekt znakomity.
Świetnie wśród przekąsek na Dzień Dziecka sprawdzą się kolorowe wrapy. Ich wnętrze można wypełnić ulubionymi smakami. W środku da się przemycić nawet warzywa. Z dodatkiem świeżych sezonowych owoców i sosem z rozpuszczonej dobrej czekolady skutecznie zaspokoją apetyt na zdrowe słodycze. Chłodnik owocowy porządnie dzieci nasyci i sprawi im niespodziankę. Można go udekorować kleksem bitej śmietany albo pokruszonymi owsianymi ciastkami. Przygotowanie zdrowych przekąsek na Dzień Dziecka to jeden z tych najlepszych prezentów, jaki możemy podarować najmłodszym.
Pomysły na przyjęcie bez plastiku:
- Zaproszenia mailem zamiast na papierze
- Jadalne słomki, nie plastikowe
- Obrus i serwetki z materiałów
- Własnoręcznie zrobione dekoracje
- Zamiast zabawek, kreatywne prezenty
- Woda z kranu, nie w plastikowych butelkach
- Domowe lemoniady zamiast soków w kartonie
- Szybkie przekąski z własnej kuchni
Przyjęcie zaplanowane, czas na smaczne przepisy do odtworzenia w kuchni.
Domowa lemoniada
- 1,5 litry wody
- sok i skórka z pomarańczy
- kilka truskawek
- kilka listków mięty
- łyżka miodu
- lód
Wodę przelewamy do karafki, sok i skórkę z pomarańczy mieszamy z miodem. Wlewamy do wody i dodajemy pokrojone truskawki oraz miętę. Dorzucamy lód, mieszamy.
Kolorowe wrapy
- 2,5 szklanki mąki
- 200 ml wody
- 2,5 łyżki oleju
- szczypta soli
Wodę zagotowujemy. Mąkę przesypujemy do miski, dodajemy wrzącą wodę, olej i sól. Zagniatamy ciasto i zostawiamy na pół godziny pod przykryciem w lodówce. Po tym czasie ciasto cienko rozwałkowujemy, wycinamy małą miseczką koła i smażymy je na rozgrzanej patelni.
Farsz:
- sałata
- papryka
- marchewka
- brzoskwinia
- jogurt
- wędzony łosoś
- sól/pieprz
Sałatę rwiemy na mniejsze kawałki. Marchewkę i paprykę kroimy w słupki, brzoskwinie w plastry. Jogurt mieszamy z solą i pieprzem. Na ciepłym placku układamy warzywa i owoce, dodajemy kawałek łososia i smarujemy jogurtem. Zwijamy w rulon.
Chłodnik arbuzowy z truskawkami i pesto z szypułek
- 200 g arbuza
- 5-6 miękkich truskawek
- sok i skórka z cytryny
- świeża mięta
- 2 szklanki wody
- pół łyżeczki trzcinowego cukru
Arbuza czyścimy z pestek i przekładamy do blendera. Dodajemy truskawki – szypułki odkładamy. Wlewamy wodę i miksujemy na gładki krem. Doprawiamy cukrem. Myjemy blender i w czystym naczyniu miksujemy miętę razem z szypułkami i sokiem oraz skórką cytryny. Chłodnik wstawiamy na 2 godziny do lodówki. Przed podaniem dekorujemy zielonym pesto.
Kasza kokosowa z karmelizowanymi bananami
- pół szklanki ugotowanej kaszy kuskus lub jaglanej
- pół szklanki mleka kokosowego
- banan
- 2 łyżki miodu
- łyżka orzechów
Kaszę przekładamy do garnka, dodajemy mleko i podgrzewamy. Odstawiamy, by kasza wchłonęła mleko. Na patelni rozgrzewamy miód. Banana obieramy ze skórki, przekrawamy na pół wzdłuż. Delikatnie wkładamy go na rozgrzany miód i podpiekamy przez 3-4 minuty na małym ogniu. Kaszę przekładamy do miseczki na jej wierzchu układamy gorącego banana. Posypujemy całość posiekanymi i podprażonymi orzechami.
Szybkie lody truskawkowe
- 2 zamrożone banany
- pół szklanki truskawek
- łyżeczka miodu
Owoce przekładamy do blendera i miksujemy. Na koniec dodajemy miód. Lody można nakładać do wafelków i posypywać prażonymi migdałami.
Pudding z siemienia lnianego
- szklanka siemienia lnianego
- szklanka malin lub borówek
- 2 łyżki miodu
- szklanka jogurtu naturalnego
- 2 szklanki wody
- 2 łyżki płatków migdałowych lub orzechów
Siemię przekładamy do garnka, zalewamy wodą i gotujemy przez 5 minut uważając, by się nie przypalało. Przestudzamy. Do chłodnego siemienia dodajemy połowę malin, jogurt i miód. Mieszamy i przekładamy do miski lub słoika. Na siemię wykładamy świeże maliny. Posypujemy prażonymi orzechami. Dekorujemy miętą.
Napisz komentarz