Oczekiwania na narodziny pierwszego dziecka wiążą się z ogromnymi emocjami i stresem. Nic dziwnego, wszystko jest nowe, a przecież największy strach wzbudza nas to, czego nie znamy. Rodzicom oczekującym narodzin pierwszego dziecka często towarzyszy też niespotykana radość – ekscytują się każdym kolejnym etapem ciąży, poruszeniem malucha, a potem gdy przyjdzie na świat – każdą nową miną, umiejętnością. Dziecko jest ich oczkiem w głowie i tak naprawdę temu, aby było szczęśliwe, rodzice podporządkowują swój cały świat. Co jednak, kiedy malcowi, który był oczkiem w głowie bliskich i mógł liczyć na całą uwagę i zaangażowanie ze swoich rodziców, urodzi się rodzeństwo? Jak pomóc dziecku przejść ten trudny czas, sprawić, by nie czuło się porzucone i nowej sytuacji nie potraktowało jak zmiany na gorsze?Popracuj nad nastawieniem
Kluczowym w procesie przygotowania dziecka na rodzeństwo jest … nastawienie samego malucha. Bardzo często dzieci same, pod wpływem relacji kolegów, którzy już mają siostry lub braci, domaga się od rodziców narodzin nowego członka rodziny. Wówczas rola rodziców powinna polegać na ostrożnym chłodzeniu nadmiernej euforii i wygórowanych oczekiwań (ale nie zniechęcaniu!). Warto rozmawiać z dzieckiem na temat tego, jak widzi swoje przyszłe relacje z maleństwem, czy rozumie, że w pierwszym okresie życia brat czy siostra nie będą dla niego kompanami w zabawie? Rodzic musi wyjaśnić mu, że nowo narodzony brzdąc jest całkowicie bezradny i nie poradzi sobie bez czułej, stałej opieki- także ze strony starszego rodzeństwa oczywiście!
Rozmowy z dzieckiem, które absolutnie sprzeciwia się powiększeniu rodziny, trzeba przeprowadzać zupełnie inaczej. Przede wszystkim nie należy reagować złością i wpędzać dziecka w poczucie winy. Dziecko ma jakiś powód, by czuć się w ten sposób – może koledzy naopowiadali mu w szkole czy przedszkolu okropnych, wyolbrzymionych rzeczy o wyczynach swojego rodzeństwa? Może boi się, że rodzice przestana mieć dla niego czas, a nawet (choć to dla rodziców absurdalne), że przestanie być chciane i kochane. Nie wolno lekceważyć i karcić dziecka za takie myślenie. Pomóc może tylko wyrozumiałość i cierpliwa rozmowa.Opowiedz jak fajnie mieć rodzeństwo
Pomogą własne doświadczenia związane z posiadaniem rodzeństwa przez rodzica, jakieś śmieszne historie, które pokażą dziecku inna perspektywę takiego stanu rzeczy albo niekoniecznie radosne, ale z pozytywnym skutkiem „kiedyś z Twoim wujkiem nieustannie się kłóciliśmy, ale dziś jest moim najlepszym przyjacielem, możemy na siebie liczyć!” A także podzielenie się życiowa prawdą, która mówi, że przyjaciele i znajomi pojawiają się w naszym życiu i znikają, rodzice nie będą przy nas zawsze, może się okazać, że rodzeństwo to jedyna osoba, która będzie nas tak dobrze znać, kochać i do której będziemy się mogli zwrócić, bo przecież nikt nie lubi być samotny. Pracując nad podejściem dziecka, rodzic musi pamiętać także o swoim, bo dzieciaki mają instynkt i wyczują, że rodzice sami są przerażeni nową sytuacją.Co robić przed?
Na pewno nie zostawiać informacji o rodzeństwie na ostatnią chwilę i, jeśli to możliwe, nie stawiać malca przed faktem dokonanym. Tylko spokojne rozmowy i czas pomogą mu się oswoić i przyjąć to, co na początku może wydać mu się straszne. Warto zaangażować go we wszystkie przygotowania – niech poza straszeniem go odpowiedzialnością, zobaczy jej pozytywne strony. Przekona się, jak to jest o kogoś dbać, wybierać dla niego ubranka, zabawki, wyobrażać sobie, jakie będzie i… po prostu kochać, tak jak kocha mama. To dobry czas, aby opowiadać dziecku, że jego przyjście na świat poprzedzały takie same, a nawet lepsze przygotowania, bo rodzice ze strachu chcieli kupić i wiedzieć wszystko. To powinno je uspokoić i uświadomić mu, że przyszły członek rodziny będzie przeżywał to samo, co on i dostanie tyle samo miłości, a nie „ukradnie” cały zasób rodziców!Wyobrażenia wyobrażeniami, a życie…
Posiadanie większej ilość dzieci ma zarówno plusy, jak i minusy, to jasne, także dla rodziców. Plusy to wzajemna zabawa, stymulacja, nauka pierwszych umiejętności związanych z funkcjonowaniem wśród ludzi. Minusów też jest pewnie sporo, ale w takich sytuacjach wynagradza je miłość do malców. No tak, pięknie brzmi, ale co począć w takich zwyczajnych sytuacjach – kiedy młodszy bobas nie chce spać i domaga się uwagi przez całą noc, a starszy od rana prosi o wspólną zabawę i atencję ze strony rodziców? Czasem mama zwyczajnie nie ma siły, cierpliwości i zdarza jej się powiedzieć albo zrobić coś, co wydawałoby się, może popsuć efekt wielomiesięcznych przygotowań do przyjęcia nowego członka rodziny. Wtedy warto poprosić o pomoc w opiece nad młodszym dzieckiem tatę, a samej poświęć czas na poważną rozmowę ze starszą pociechą. Najlepiej rozmawiać siedząc z nim twarzą w twarz i zupełnie szczerze – o tym, że ci przykro, o tym, że jesteś zmęczona, o tym, że każdy czasem w złości robisz niewłaściwe rzeczy, które mogą sprawić dziecku przykrość. Przede wszystkim przeproś i absolutnie nie zwalaj winy na dziecko (Zdania: „jestem wykończona, a ty ciągle dokładasz mi zmartwień!”). Wyjaśnij, że ono też czasem robi przykre dla Ciebie rzeczy, ale mimo to starasz się je zrozumieć, bo wiesz, że nie chciało źle i bardzo Cię kocha, z Tobą jest tak samo! Wbrew pozorom takie przykre doświadczenie może mieć pozytywne skutki- pokaże dziecku, co oznacza odpowiedzialność, da mu świetny przykład, sprawi, że poczuje się docenione, że mama odłożyła wszystko na bok i znalazła czas na poważną rozmowę, zupełnie jak z dorosłym!Dziecko potrzebuje uwagi
Nie zapomnij też poświęcać uwagi starszakowi także w tych chwilach, gdy nie robi nic niewłaściwego. Rodzice często wpadają w pułapkę ignorowania dziecka, które nie jest absorbujące, nie sprawia kłopotów. Paradoksalnie pokazując mu tym samym, że jeżeli chce zaskarbić sobie naszą uwagę to musi być niegrzeczne, bo wtedy rodzice zawsze mają czas. Stęsknionemu dziecku nie przeszkadza nawet to, że będzie to wspólny czas pełen gorzkich słów i rozczarowania, bo… Po prostu kocha i potrzebuje swojej taty i mamy, stopniowo coraz mniej, ale nie z dnia na dzień, zaraz po narodzinach nowego maluszka! Oczywiście tego czasu do dyspozycji i podziału będzie mniej, ale jeśli będziesz rozmawiać z dzieckiem i zadbasz, aby to nie ilość, a jakość była tutaj priorytetem, z pewnością sobie poradzicie.Szanuj prywatność swojego dziecka!
Nie zmuszaj go do ciągłego ustępowania, dzielenia się wszystko, bagatelizowania skarg na młodsze dziecko, które ciągle coś niszczy i zabiera, zupełnie nieświadome efektu swoich działań. Uwagami, że „jest jeszcze mały”, „ustąp”, „jesteś przecież starszy” przede wszystkim jasno pokazujesz dziecku, że… rośnięcie jest nieopłacalne i wiąże się z przykrościami! U młodszych dzieci dostrzeżesz zachowania, które mogłyby świadczyć o tym, że dziecko nieco cofa się w rozwoju- nagle domaga się karmienia, choć jadło już samo, odmawia korzystania z toalety, choć odpieluchowanie było dawno za Wami. To sprytna taktyka dziecka, któremu rodzice udowadniają, że uwagę i czułość wygrywa młodszy i bardziej niezaradny. Nie przesadź też w drugą stronę i nie ubarwiaj stanu bycia starszym na korzyść większego dziecka. Młodsze jest malutkie, ale uwierz, rozumie z dnia na dzień coraz więcej, słysząc komunikaty, że jego starszy brat jest taki duży i tyle potrafi, może poczuć się niedowartościowane. Sposób? Cudny i przyjemny- czułości i wsparcia nigdy za wiele, obdarowuj po prostu nimi wszystkie swoje dzieci tak samo wylewnie!Nie wymagaj zbyt wiele
Rodzicom wracającym do domu z noworodkiem nagle wydaje się często, że ich starsze dziecko automatycznie jest dużo większe, a co za tym idzie, mądrzejsze, samodzielne i odpowiedzialne, niż przed przyjściem na świat rodzeństwa. To bardzo duży błąd. Oczywiście dzieci uwielbiają zabawy w dorosłych i naśladowanie ich działań, a z pomocy w opiece nad młodszym malcem można zrobić ciekawą zabawę (starszak może podawać pieluchy, pakować zakupy, pomagać w przygotowaniu kąpieli). Nie przesadź. Twoje starsze dziecko jest większe, ale to nadal kilkulatek. Nie możesz stawiać wobec niego zbyt dużych wymagań.Nie oczekuj, że trzylatek, który uwielbiał godzinami układać z Tobą puzzle, nagle zapragnie samodzielnych zabaw, a pięciolatka, która dotąd była oczkiem w głowie, z marszu poradzi sobie z obowiązkami tj. robienie zakupów, sprzątanie. Nie obarczaj także starszego dziecka nadmierną opieką nad młodszym. To skutecznie może zaburzyć ich relacje. Starszak może być przyjacielem, jeśli chce, towarzyszyć w opiece i zabawie, ale nie jest darmową nianią i nie możesz mieć do niego żalu, kiedy odmawia pilnowania rodzeństwa. Szanuj jego potrzeby i uczucia. W innym przypadku już na starcie zakorzenisz w dziecku żal o to, że za dużo się od niego wymaga, który może przelać na rodzeństwo, któremu „wszystko wolno, bo jest małe”. I jeszcze jedno – rodzeństwo nie musi się uwielbiać
Każdy rodzic chciałby, aby w jego domu panowała sielanka. A starsze dzieci przyjęły rolę odpowiedzialnego rodzeństwa, pomagały w opiece i nie stwarzały dodatkowych problemów, żeby młodsze były słodkie i potulne i najważniejsze – żeby dzieci miały ze sobą bardzo silną więź. To, czy dzieci będą dla siebie wsparciem zależy w dużej mierze od rodziców. Muszą dużo rozmawiać ze swoimi pociechami, brać pod uwagę ich odczucia i emocje, absolutnie unikać faworyzowania i porównywania dzieci, bo te wzbudzą w dziecku żal nie tylko do rodzica, ale i siostry czy brata, co naprawdę na zawsze może zrujnować ich relacje. Zdarza się jednak, że mimo wszelkich starań, dzieci po prostu są tak różne, że nie są w stanie się dogadać. Mają odmienne zainteresowania, temperamenty i podejście do życia. Co wtedy? Cóż, przede wszystkim rodzicowi pozostaje się cieszyć z tego, że ma w domu tak różnorodne i ciekawe osobowości, którym towarzyszenie w dorosłym życiu na pewno będzie fascynujące. Nie ma co jednak oczekiwać, że ludzie tylko przez wzgląd na więzy krwi, będą chcieli się ze sobą spotykać, przyjaźnić, informować o wzajemnych porażkach i sukcesach. Pamiętaj jednak, że więcej dzieci to nie tylko więcej obowiązków i wyzwań, ale i dużo więcej bezwarunkowej miłości. W przypadku niepokojących Cię zachowań, dylematów, czy pytań, zawsze możesz zwrócić się o pomoc do psychologa dziecięcego. W dzisiejszych czasach to nie wstyd. wręcz przeciwnie, dowód na to, że jesteś troskliwym i odpowiedzialnym rodzicem!
Napisz komentarz