Listy do świętego Mikołaja wysłane, apetyty na kosztowne prezenty świąteczne rozbudzone, więc w tym roku nie zaszczepimy w naszych dzieciach zdrowych nawyków odnośnie pieniędzy. Ale jest wiele rzeczy, które możemy w ciągu najbliższego roku wdrożyć w życie. Oto praktyczny poradnik finansowy.
Edukacja finansowa dzieci
Nawet przedszkolaka da się nauczyć wielu ważnych rzeczy związanych z posiadaniem pieniędzy, oszczędzaniem i planowaniem wydatków. Pierwszą i najważniejszą lekcją jest poskromienie wiecznego roszczenia “mamo, kup mi” i zaszczepienie w dziecku przekonania, że jeśli się czegoś CHCE, to czasem trzeba na to poczekać. I na przykład samodzielnie zebrać fundusze.
Dobrym pomysłem jest wyznaczenie konkretnego celu – zabawki, stroju księżniczki, miecza świetlenego – i wspieranie dziecka w konsekwentnym zbieraniu funduszy. Im mniejsze kieszonkowe i droższy planowany zakup, tym cenniejsza lekcja pokory. Dobrym pomysłem wspierającym racjonalne planowanie budżetu jest zrobienie wspólnie z dzieckiem dwóch słoików/pudełek (może je sobie ozdobić po swojemu, więc przy okazji będą prace plastyczne, a dla rodzica piątka z plusem z kreatywnego wychowania) i oznaczyć je etykietami:
Oszczędności oraz bieżące wydatki. Sposób podziału kieszonkowego można sobie wypracować (pół na pół czy inna proporcja?), ale ważne, by pieniądze na drobne wydatki typu słodycze, naklejki itd. szły tylko ze słoja bieżącego. Oszczędności trzymamy twardo! Za każdym razem, gdy dorzucamy do słoików, możemy przeliczyć z dzieckiem zawartość – matematyka w praktyce to jest to, a i świadomość, że kapitał się zwiększa będzie cieszyć, choć to, że WOLNO przyrasta nieco sfrustruje. Ale o to w tej lekcji chodzi.
Zarządzanie finansami w praktyce
Starsze dzieci, w wieku szkolnym, można powoli uczyć odpowiedzialnego podejmowania decyzji. Najpostszą rzeczą jest powierzenie im jakiegoś małego zadania w trakcie wspólnych zakupów. Na przykład można wyasygnować 5 złotych i poprosić dziecko by samodzielnie wybrało produkt (sok, makaron, jogurt), kierując się naszymi wskazówkami. Można przedyskutować opcje zakupowe – lepiej tańszy, na promocji, czy ten co zwykle? Czy na pewno potrzebujemy tyle opakowań? Czy wystarczy nam pieniędzy na kupienie czegoś “ekstra” ponad planowane zakupy? Dzieci lubią czuć się ważne, więc włączenie ich w proces decyzyjny dotyczący domowego budżetu na pewno im się spodoba.
Konto bankowe dla młodzieży
Nastolatkowi, oprócz możliwości samodzielnego zarabiania pieniędzy, przyda się też jakieś konto bankowe. Oferta tego typu usług jest coraz większa, a najcenniejszą nauką jaką młody człowiek wyniesie z przeniesiania swych aktywów ze słoja z etykietą do banku i zarządzania nimi via internet jest samodzielność. Oszczędzanie, planowanie budżetu, czasem nawet jakieś drobne inwestowanie (są takie możliwości!) – dzieciak wreszcie będzie mógł się samodzielnie posługiwać pieniędzmi, bez kontroli rodziców.
Bo przecież taki jest cel tych wszystkich zabaw, by koniec końców nasze dzieci umiały sobie radzić z pieniędzmi same i nie wydały wszystkiego na cukierki. A jak wydadzą, to by nie przybiegały do mamy i taty po więcej, tylko samodzielnie rozwiązywały swoje problemy.
Zapraszamy do dyskusji o pieniądzach w rękach Waszych dzieci. Czy dajecie swoim pociechom kieszonkowe? Czy zwracacie uwagę na co je wydają? A może zbierają na konkretny cel? Czy łatwo wtedy ulegają pokusom typu: gazetka, batonik czy raczej są konsekwentne w oszczędzaniu? Czekamy na Wasze refleksje w komentarzach.
Comment
Dobre praktyczne i krotkie rady. Napewno sprobuje podzialu wydatkoe. Mam 10 cio letniego syna dla ktorego pieniadze sa bardzo wazne w zyciu nie potrafi jrdnak oszczedzac byla proba kieszonkowego bez powodzenia nie znal eartosci pieniedzy i prosil o duzr sumy np 100 zl! Dajemy wiec od czasu do czasy od 2 do 5 zl maksymalnie. Sprawia mu to wieksza radosc i nie jest roszczeniowy. Wprowadzenie stalej kwoty regularnie spowodowalo ze byl bardzo roszczeniowy i zle wplywalo na jego codzienne zachowanie. Teraz chcac zdobyc wiecej pyta czy jak pozmywa naczynia czy dostanie 1zl. Lub wykapie brata(2latka) wtedy dostanie dodatkowe fundusze. Dodam ze po za wymienionymi syn ma stale obowiazki takie jak sprzatanie swojego pokoju, odkurzanie mieszkania i wynoszenie smieci i wyprowadzanie psa. Nie buntuje sie jednak mozliwosc dodatkowego „dorobienia sobie” jest pozadana przez niego. Moze wlasnie podzial wydatkow uspokoi troszke te zadze pieniadza?!