Wrzesień to dla dzieci zwykle bardzo intensywny miesiąc. Kończy się lato i wakacje, przychodzi moment na ponowne oswojenie się z rytmem zwykłego dnia, podporządkowanego szkole i obowiązkom. Koleżanki, koledzy, „wuefy”, podręczniki i zeszyty. To pestka, jeśli nie jest się pierwszakiem. Młodszych czeka nie lada wyzwanie. Tyle nowych doświadczeń. A gdybyśmy spróbowali skomponować im wyprawkę, która umili pierwsze dni w szkole?Na wstępie jednak przytoczę zdanie, które szturmem zdobyło ostatnio pierwsze strony gazet i portali. „Według zaleceń Instytutu Matki i Dziecka uczeń nie powinien dźwigać ciężarów większych niż 10 kg, maksymalnie 15 proc. wagi swojego ciała”. Właśnie. 10-15 procent wagi własnego ciała, a jasne jest, że im mniej – tym lepiej. Często zapominamy o tym, pakując dzieciakom do plecaka kolejne wielkie jabłko, dodatkowy zeszyt lub trampki. Nie wspomnę nawet, co dzieci dokładają z własnej inicjatywy. Kolekcja wakacyjnych kamyków, dwa tomy Harry’ego Pottera, zabawki, tablety. Czasem zaplącze się gdzieś zeszłoroczny podręcznik. Dlatego, drodzy rodzice, pomagajcie dzieciakom w pakowaniu, monitorujcie, co dźwigają na plecach. Debiutantów nauczcie codziennego przepakowywania. Szkoła jest sporym wyzwaniem. Po co dokładać do tego kilka kilogramów.Wielki powrót polskiego komiksu
Zdecydowałem się opowiedzieć Wam o kilku świetnych polskich wydawnictwach komiksowych z dwóch powodów. Po pierwsze, wcześniej tu o nich nie pisałem, po drugie – komiksy są lekkie, idealnie pasują więc do kulturalnej wyprawki, która nie dociąży zbytnio plecaków. Sprawa z polskimi komiksami jest o tyle ciekawa, że kiedyś, kiedy większość z nas była dziećmi, mieliśmy ich pod dostatkiem. Kajko i Kokosz, Koziołek Matołek, Panna Kreska, Tytus, Romek i Atomek, Gapiszon… Lista była długa i urozmaicona, niestety przerwała się po 1989 roku. Naturalnie możecie podsuwać dzieciom starsze produkcje, do czego zachęcam, to najwyższych lotów literatura i rysunek, nie zawsze trzeba gonić za nowościami. Jednak tym razem spróbujmy, bo jest w czym wybierać.Detektyw Miś Zbyś
Jest zagadka – jest zabawa. Tytułowego Misia wymyślił Maciej Jasiński na potrzeby bajek opowiadanych synowi. Później napisał scenariusz, który zilustrował Piotr Nowacki, i tak powstał album o Misiu Zbysiu i Borsuku Mruku, którzy na zlecenie królowej pszczół szukają złodzieja miodu. Jeśli Wasze dzieciaki lubią serię Mamoko i poszukiwanie zbiegów lub liczenie jabłek, album o Misiu z pewnością też ich wciągnie. Wkrótce ukaże się druga seria!A to Ryjówka!
Okazuje się, że walory rozrywkowe można połączyć z nauką w sposób doskonały. Dokonał tego doktor Tomasz Samojlik z PAN w Białowieży, który głównym bohaterem swoich komiksów uczynił… ryjówkę! Ryjówki to najmniejsze ssaki w Polsce, które mają tak szybką przemianę materii, że nieustannie muszą jeść. Dobrzyk, główny bohater komiksu, jest trochę gapowaty i naiwny, ale to dobra i pomocna ryjówka, która nie zawaha się ratować świata. Serię wyróżnia humor, wartka akcja i mądra fabuła. To powinna być lektura obowiązkowa nie tylko na lekcjach biologii!Dla małych historyków
Tomasz Bagiński opowiedział historię Polski w animacji, Wojtek Birek postawił na komiks. Oto seria komiksów historycznych dla dzieci, która łączy fakty i postacie historyczne z fikcyjnymi wydarzeniami i bohaterami. Do dziś ukazały się cztery części: „Szara drużyna” to historia Siemowita i Popiela, w „Wielkich Łukach” Stefan Batory najpierw traci berło, a potem trafia do niewoli, „Drzewo Peruna” opowiada o zmaganiach Mieszka I z Niemcami, a „Skarb Walezjusza” o ucieczce do Francji nowo wybranego króla Polski. Za ilustracje odpowiadają Arek Klimek i Sławek Kiełbus.
Miało być o szkolnej wyprawce, stanęło na kilogramach w plecaku i lekkich komiksach. Właściwie to te dwa tematy sprytnie się przeplatają i uzupełniają. Komiksy mogą pomóc zawarciu nowych znajomości w szkole i nie są ciężkie. Sprzyjają kolekcjonowaniu i wymienianiu się z koleżankami i kolegami. Dlatego – jeśli zastanawiacie się, jaką miłą niespodziankę sprawić dziecku na początek roku – podarujcie mu pierwszą serię któregoś z komiksów. Tych, o których pisałem, lub innego. Jest ich naprawdę mnóstwo. Każdy wyjątkowy. I wart przekartkowania.
Napisz komentarz