Gwiazdkowy prezent może być sugestią. Katalizatorem zmian. Skromnym wyrzutem sumienia. Nieśmiało udzielanym wsparciem. Tych, co uznają bezę za zbyt wymuskaną, a przed jajkiem poche czują wymagany respekt, może onieśmielić. Dać do ręki podręcznik, którego lektura sprawi, że pobyt w kuchni przestanie być wyzwaniem.
Co najmniej 2,5 tysiąca lat temu powtarzane wcześniej przepisy zaczęły być spisywane i przekazywane rodzinie albo znajomym. Pierwsza drukowana książka kucharska pojawiła się na rynku w XV wieku. Autorem był kuchmistrz rzymskiego kardynała. Od tamtej pory podręczników kulinarnych wydano tyle, że nikt nie jest ich w stanie policzyć. Są wśród nich bestsellery, które regularnie mają tysiące dodruków i takie, co po jednym sezonie znaleźć można w koszach z lekturami za 5 złotych. Jak wybrać te najlepsze, by trafić w gust i potrzeby obdarowanego? Podrzucam spersonalizowaną listę książek, które dają umiejętność ekspresowego gotowania, klejenia ciasta na świąteczne pierogi i dumy z domowej zupy pho. Każdemu według kulinarnych potrzeb.
W tym artykule znajdziesz:
Nauka o jedzeniu
Ta książka rozwiewa wszystkie dylematy. Jest w niej wzór na smak, którego zastosowanie prowadzi do kulinarnego sukcesu. Książka przyda się na początek jedzeniowych eksperymentów, bo Grzegorz Łapanowski mówi wprost, jakie smaki się lubią, a czego lepiej uniknąć, by ograniczyć ryzyko porażki. Kucharz staje przy tablicy i rozrysowuje sympatie marchewki, która może lubić się z orzechami, ziołami czy masłem. Zaczyna delikatnie, od zwyczajnych duetów, ale po promocji do następnej klasy wymaga od uczniów coraz więcej. Danie rozkłada na czynniki pierwsze i pokazuje, jak budować je, by zawsze urzekało. Kłania się klasyce, a jednocześnie puszcza oko ku szalonym mariażom. Niewątpliwe uczy znalezienia wzoru na swój smak.
Grzegorz Łapanowski, Wzór na smak
Ponadczasowa treść
Są takie książki kulinarne, których treść wciąż jest na topie. Biblie niemalże ratujące życie młodych zaangażowanych dotąd w zupełnie inne sprawy mężatek. W nich jest cała wiedza, co pozwala odróżnić cukinię od bakłażana i ta, dzięki której można zrobić tartę francuską z kremem patissiere. Kolejne pokolenie amerykańskich aspirujących gospodyń domowych stawia na półce The Joy of Cooking. Książka wydawana nieprzerwanie od 86 lat zawiera 4500 przepisów na niewyszukane, ale łatwe i smaczne dania. Potrawy inspirowane są smakami z całego świata i komponowane tak, że nawet kuchenny laik jest w stanie je odtworzyć. Większość nie wymaga użycia profesjonalnego sprzętu, wszystkie przepisy są szczegółowo wyjaśnione, ryzyko wpadki ograniczono do minimum. To dobra książka dla tradycjonalistów, którzy nie ulegają hipsterskim pokusom.
Irma Rombauer , The Joy of Cooking
Polska kuchnia też ma swoją biblię i w dodatku zaserwowaną w nowej odsłonie. Premiera odświeżonej Szkoły Gotowania Marka Łebkowskiego była jesienią. Ta świeża książka jest znakomitym pomysłem na prezent, dla tych, co szukają pretekstu do rozpoczęcia kulinarnej przygody. Autor mówi konkretnie, jak długo potrwa przygotowanie dania, ułatwia zaplanowanie pracy, podaje liczbę porcji i prowadzi za rękę po każdym elemencie przepisu. Szkoła Gotowania wydana jest solidnie, serwuje pełen wachlarz smakowych emocji, tych znanych najczęściej z babcinej kuchni. Ma przepisy na kruche rogaliki, pierogi i przepiórki w winogronach. Obaw wcale, bo kucharz cierpliwie wyjaśnia, jak piec żeberka w kapuście czy świąteczne pierniki.
Marek Łebkowski, Szkoła Gotowania
Książki dla niecierpliwych
Kto nie ma czasu i musi gotować szybko, bez ceregieli albo skrupulatnego analizowania przepisów, niech zaprzyjaźni się z Jamiem Oliverem. Anglik idzie na rekord, najpierw robił obiad z przystawką w pół godziny, potem wyrabiał się w kwadrans, w ostatniej książce serwuje posiłek zaledwie z pięciu składników. Ma też pomysły na gotowanie z rodziną, sprytną kuchnię i kulinarne podróże. W każdej jego książce są apetyczne zdjęcia, dobre rady i sugestie ułatwiające jedzeniową organizację. Jamie pisze dla tych, co nie aspirują do walki o tytuł kolejnego Master Chefa, a chcą czasami zaskoczyć bliskich i siebie samych domowym obiadem. Kucharz pięknie wpisuje się w trendy i bierze pełną odpowiedzialność za swoje propozycje. O jedzeniu opowiada bez wysublimowanego języka, do gotowania nie wymaga talentu ani pasji. Daje wiążącą nadzieję, że w kuchni każdy sobie poradzi.
Jamie Olivier – polecane książki
30 minut w kuchni
15 minut w kuchni
Gotuj sprytnie, jak Jamie
5 składników. Gotuj szybko i łatwo – najnowsza książka, premiera jesień 2017.
Zwięzłe przepisy
Szybko to niekiedy jednak za mało. Niektórzy nie przetrawią dłuższej treści niż mają wiadomości z twiettera. I takim przepisy na tacy podaje Nigel Slater. W małej książce kucharz umieścił 600 pomysłów, zrezygnował z tradycyjnego podziału na obiady czy desery, a zamiast nich rzuca hasła o daniach do ręki, z miski, patelni czy grilla. Kilka składników, z których buduje danie, wymienia jednym tchem, bez podawania proporcji, które ujawnia dopiero w samym opisie. Często jednak twierdzi, że nie trzeba czuć się do jego sugestii przywiązywać i nie ma nic przeciwko subiektywnej kreacji. Nigel Slater trafi więc w gusta takich, co nie boją się wyzwań i mają dużo smakowej brawury. Na pewno urzeknie minimalizmem i brakiem nużących często w innych książkach opowieści.
Nigel Slater, Jedz. Mała księga wielkich dań
Przepis na szczęście
Maia lepi kluchy, piecze powidła morelowe, a kukurydzę podwędza masalą. Miesza domowe wspomnienia ze smakiem egotycznych podróży. Łapczywie wystawia buzię do słońca, wzmocniona dobrą energią pozwala okiełznać dania, których nazwy brzmią zbyt skomplikowanie. Z nią bez problemu można nauczyć się robić kiczeri, czyli zupę inspirowaną Indiami. Blogerka namawia na dosypanie pieprzu do ciasta z bananów i podpowiada z czym wymieszać liście kassawy. Obfity wstęp ułatwia działanie, Maia cierpliwie wyjaśnia, jak być w kuchni szczęśliwym. To ciepła książka, z łatwymi, ale zaskakującymi połączeniami. Wyśmienicie rozgrzewa, a na talerzu daje tytułowe szczęście.
Maia Sobczak, Przepisy na szczęście
Jedzenie bez konserwantów, zdrowe kasze, razowe mąki, sezonowe owoce i warzywa, do tego ograniczenie nabiału i mięsa to recepta, którą dla zdrowia wystawia Iwona Zasuwa. Syn z alergiami zmobilizował Ją do metamorfozy w kuchni, a wynikami eksperymentów mama dzieliła się regularnie na blogu. Smakoterapia okazała się skuteczna, autorka właśnie wydała swoją pierwszą książkę. Pisze w niej, jak żyć, by nie chorować. Dobre samopoczucie terapeutka zapewnia rodzinie bazując na składnikach, które ma pod ręką, a Jej kuchnia mimo ograniczeń nie jest nudna czy mdła. Jeśli ktoś potrzebuje zmiany i chce leczyć się jedzeniem, to naturalna propozycja dla niego.
Iwona Zasuwa, Smakoterapia
Słodkie książki
Nikt tak zmysłowo nie kusi czekoladą o północy, jak Nigella. Kucharka z Londynu kocha masło, białą mąkę i cukier. W zamrażarce zawsze ma lody i nigdy wyrzutów sumienia. Piekłam według jej sugestii kilkadziesiąt ciast i z żadnego nie wyszedł zakalec. Przepisy Nigelli są bowiem precyzyjnie skonstruowane, przyjazne, a ona sama ręczy za sukces. Polecam jedynie zmniejszanie ilości cukru, dawkę autorka dopasowuje do brytyjskich dość wyśrubowanych standardów, które nam mogą zgrzytać pod zębami. Nigella niemal w każdej książce zachęca do deserów, ale najciekawsze są w tej o byciu boginią i gryzieniu. I niech tytuł nie prowadzi na manowce – z tą książką gotować mogą też mężczyźni!
Nigella Lawson,
Jak być domową boginią. Wypieki i przysmaki kojące duszę
Nigella gryzie
Cukiernik w końcu wrócił do korzeni i piecze tarty, biszkopty, puddingi, torty oraz serniki. Deserowo wzbija się na wyżyny, pozwala zachwycać się zdjęciami i uwierzyć, że każdy może zrobić słodycz niemal, jak z cukierni. Przepisy bywają pracochłonne, ale efekt zniewala, więc warto podjąć wyzwanie. To prezent dla łasuchów, absolutnie najlepsza w tym sezonie słodka pozycja do wypróbowania.
Yotam Ottolenghi, Słodko
Lektura bez mięsa
Jeśli prezentu pod choinką będzie szukał weganin, warto zafundować mu podróż z Martą Dymek. Blogerka po sukcesie pierwszej swojej książki namiętnie kupowała tanie bilety, pakowała podręczny blender i jechała w świat szukać inspiracji. Efektem dzieli się w Nowej Jadłonomi, gdzie opowiada o przepisach z 50 krajów. Gotują się u Niej ziemniaki z Bombaju, kapusta z Kreali miesza z wiórkami kokosa, a w słodkim cieście pieką pomidory. Nowa Jadłonomia pachnie goździkami i natką kolendry, dużo w niej mleka kokosowego i chili. Nie ma jednak obaw, że składniki są zbyt ekstrawaganckie, Marta Dymek podpowiada, gdzie bez problemu i w dobrej cenie można je kupić. Jej dania mają światowy sznyt, ale skrojone są na miarę polskiego podniebienia. Do ugotowania z pomocą zwykłego blendera i dobrego garnka. Bez specjalnych umiejętności, bo każdy przepis jest rzeczowo zaprezentowany. W tej kuchni bez mięsa niczego nie brakuje.
Marta Dymek, Nowa Jadłonomia
Deser bez mleka, śmietany i masła? Francuzi nie uwierzą, że to może się udać, a czytelnicy Pyszności z roślin będą zaskoczeni. W książce są przepisy na tarty z budyniem, szyszki ryżowe lepione karmelem czy widowiskowe torty. Paweł Ochman konstruuje je od 26 lat i udowadnia, że ciasta pozbawione klasycznych dodatków też są pyszne. W książce uczy czym zastąpić jajka i mleko, jak łączyć inne składniki, by osiągnąć zamierzony słodki efekt. Ponad 100 przepisów warto schować pod choinką, dla tych, co są na etapie pożegnania z nabiałem, a nie potrafią żyć bez deseru. Te z roślin są wyjątkowe i nieskomplikowane.
Paweł Ochman, Pyszności z roślin. Szybkie wypieki, desery, śniadania bez jajek i nabiału
Książki kulinarne niemal zawsze będą trafionym prezentem. Z nimi naprawdę da nauczyć się gotowania! Jeśli pojawiają się wątpliwości dotyczącego smaku, jaki preferuje obdarowany, lepiej wybrać dla niego malownicze albumy o jedzeniu albo pyszne opowieści. Sporo jest także książek, w których dania są tłem i wcale na tym nie tracą. Przed Bożym Narodzeniem w księgarniach pojawia się wiele apetycznych nowości, dobrze jest się na nie skusić!
Napisz komentarz