Wjeżdżam rowerem do lasu, doceniając komfort jego bliskości i w każdy weekend widzę to samo. Polanę spowitą dymem. Ku niebu szybuje woń pieczonego mięsa wydzierająca się łapczywie z gęsto ułożonych grillowych stoisk. Na jednych skwierczy marynowana w miodzie karkówka, sąsiad obraca białe kiełbaski z chrzanem, jego córka skrupulatnie układa warzywa na szaszłyki.
Nie, nie narzekam, nie mamroczę pod nosem, jak bardzo mnie to drażni. Wyciągam z koszyka swoje pudełka, kupionego po drodze na stacji benzynowej grilla i podpalam płomień. Robię grzanki z cukinią, a plastry bakłażanów piekę z mozzarellą. Włączam się aktywnie do narodowego sportu Polaków i grilluję na potęgę. Teraz jest najlepszy sezon, słabnące pogodowe temperatury nie będą konkurowały z tymi z rusztu, można upajać się pieczonym smakiem. Najważniejsze jednak, by robić to tylko w miejscu do grillowania przeznaczonym. W moim lesie jest wydzielona przestrzeń, szczęśliwcy, którzy pojawiają się tam najwcześniej, mogą rozłożyć swój smaczny dobytek w przygotowanych dla nich zadaszonych budkach i przygotowywać obiad bez nerwowego spoglądania w chmury, które potrafią zaskoczyć rzęsistym deszczem. Takich miejsc jest sporo i jeśli nie macie własnej przestrzeni, a lubicie porządnie spieczoną kiełbasę – to właśnie tam grillujcie. Rozłożenie dymiącego zestawu poza wyznaczonymi punktami, może skończyć się mandatem. Kontrowersyjne bywa też grillowanie na balkonie czy tarasie, bo zirytowani sąsiedzi mają prawo domagać się, by do statusu wspólnoty bloku wprowadzić zapis zabraniający takiej rozrywki. Wtedy trzeba się tym lokalnym przepisom podporządkować. Albo kupić grill, który tłumi zapach i nie drażni dymem.
Jaki grill na balkon lub taras?
W domu najlepiej sprawdzi się grill elektryczny. Nie trzeba bawić się w rozpalanie go podpałką, długo czekać na rozgrzanie i ścierać gromadzący się wokół pył. Grill elektryczny nie wydziela dymu i jest bezpieczny. Do uruchomienia potrzebuje tylko gniazdka. Jedzenie przygotowuje się na nim komfortowo, bez całej charakterystycznej dla grilla węglowego dymnej otoczki. To zdecydowanie najrozsądniejszy wybór dla tych, którzy mają świadomość, że popołudniowe weekendowe wkładanie mięsa czy warzyw na ruszt niekoniecznie musi być atrakcyjne dla sąsiada, który akurat opala się na balkonie obok. Jedzenie przygotowane na grillu elektrycznym nie ma charakterystycznego dla sprzętu węglowego aromatu, ale jest zdrowsze, bo po rozgrzaniu nie wydzielają się dioksyny i potrzebuje mniej czasu na upieczenie. Można na nim przygotowywać wszystkie te same produkty, które na innych rodzajach grilla.
Grill elektryczny to głównie karbowana podgrzewana płyta. Wygodnie jest, gdy ma termometr, czyli różne opcje doboru temperatur, bo lżejsza moc przyda się warzywom, a silniejsza mięsu. Taki grill nie jest duży, więc łatwo można go przenieść czy zabrać w podróż. Dobrze się go myje, a teflonowa powłoka sprawia, że kiełbasa czy warzywa nie przywierają do niej. W rozbudowanych modelach jest timer, który sam liczy czas grillowania, co na pewno się przydaje. Poza tym na cenę wpływ mają rozmaite ułatwienia, jak haczyki do odkładania czy odwieszania szczypców. Grill może mieć również ruszt instalowany nad płytą albo dwa poziomy pieczenia, co warto rozważyć, jeśli planujemy duże przyjęcia. Są modele z pokrywkami, ale one lepiej sprawdzają się do opiekania kanapek czy ryb. Uniwersalny jest grill otwarty, a im większą ma moc, tym porządniej będzie grillował jedzenie. Kosztują od 200 do 2000 tysięcy złotych.
Grilla elektrycznego (i to jego niekwestionowana zaleta) można używać przez cały rok, nie tylko na balkonie czy tarasie, ale także w kuchni.
Jaki grill najzdrowszy i najszybszy?
Grill gazowy jest wygodny i szybki w obsłudze. W sumie praca z nim ogranicza się do przekręcenia kurka. Potrawy na nim ułożone mają cały czas tę samą temperaturę i nie epatują tak bardzo swoim zapachem, co może najbardziej doskwierać miłośnikom grillowania, bo gazowej opcji brakuje po prostu klimatu przypisanego dymowi. Można go spróbować wykreować układając na gazie zapakowane w mokry woreczek aromatyczne skrawki do wędzenia. Są do kupienia w marketach budowlanych, opcji zapachowych jest bez liku. Można też używać specjalnej wędzarki, która podkręca smak. Grille gazowe mają najczęściej duże powierzchnie i pracują podobnie, jak piekarniki. Tłuszcz nie kapie, szybko można go doprowadzić do porządku. Da się na nim piec duże kawałki mięsa, kurczaka w całości, czy faszerowane warzywa. By sprzęt działał, trzeba mieć butlę z gazem, a sam sprzęt musi mieć certyfikat bezpieczeństwa. Bez niego nie bierzcie grilla ze sklepu! Gaz w grillu to bardzo ekologiczna opcja, co potwierdzają eksperci. Fachowcy z Politechniki Warszawskiej zbadali dym z grilla opalanego drewnem i gazem. Z grilla węglowego wydobywa się 27 razy więcej cząsteczek zanieczyszczających powietrze niż z gazowego. Dym węglowy zawiera nawet 16 toksycznych substancji, a gazowy żadnej. Grill gazowe są najdroższe i kosztują od 500 do nawet 10 tysięcy złotych.
Jaki grill najbardziej aromatyczny?
Grill węglowy jest najpopularniejszy i może być najtańszy. W wielu sklepach można kupić gotowe jednorazowe zestawy kosztujące około 10 złotych. To dobra opcja na wyjazdy, wykorzystany sprzęt po prostu trafia do kosza, przy regularnym grillowaniu lepiej zainwestować w porządny sprzęt. Choć dym, który węgiel wydziela nie jest zdrowy, to właśnie on kusi w tej opcji najbardziej. Na żadnym innym sprzęcie nie da się tego charakterystycznego opalanego aromatu i skapującego powoli tłuszczu. W grillu węglowym trudno regulować temperaturę – najpierw mocno się rozpala, potem trzeba go poskromić, by nie zadymił ułożonych na ruszcie przysmaków, a w czasie grillowania wciąż kontrować stopień zadymienia. Dla wielu taka praca to frajda i pierwsi podnoszą rękę do obsługi grilla. Dobry jakościowo powinien być zrobiony z emalii porcelanowej, żeliwa lub stali nierdzewnej. Lepiej zainwestować w sprzęt z pokrywką z regulatorem dopływu powietrza, dzięki niej można mieć wpływ na osiąganą temperaturę i grillować nawet w deszczu. Grill węglowy najlepiej sprawdza się na powietrzu. Do węgla można dorzucić suche liście winogron, wiśni czy innych ulubionych owoców, co nada ciekawy smak potrawom. Do grilla węglowego jest sporo akcesoriów – można kupić płyty do pieczenia steków, a nawet talerze do robienia na nim pizzy. Funkcjonalny grill powinien mieć miejsce do odkładnia niezbędnych w grillowaniu gadżetów i dla bezpieczeństwa solidny stojak. Czyszczenie go zabiera dużo czasu, by go nie niszczyć, lepiej nie zalewać ognia wodą, tylko poczekać aż sam wygaśnie i dopiero na sucho doprowadzić do porządku. Dobry jakościowo, choć niewielki grill węglowy wykonany z grubej blachy kosztuje od 150 do 300 złotych. Do tego doliczyć trzeba akcesoria, węgiel i podpałkę, czyli kolejne 30 -50 złotych.
Na wszystkich rodzajach grilla można przyrządzać mięso, warzywa, ryby czy owoce. Czerwone mięso i drób lepiej wcześniej zamarynować – będzie kruche i miękkie. Z warzyw można robić szaszłyki albo grillować je w całości – jak chociażby kukurydzę, która opieczona pysznie smakuje z jogurtowym albo chilli sosem. Grilla lubią ryby, można je przyrządzać w specjalnych kratkach lub owinięte folią i ułożone na ruszcie. Im warto dodać dużo świeżych ziół, oliwy czy masła. Świetnie smakuje grillowany ananas oblany po zrobieniu płynną czekoladą i połówki brzoskwiń skropione miodem oraz tymiankiem. Do grillowania nadają się miękkie i twarde sery, ciepłe podawane z konfiturami. Oczywiście nigdy z mody nie wychodzi klasyka – czyli kiełbasa, karkówka i udka kurczaka.
Napisz komentarz