Twoje dziecko za kilka miesięcy rozpocznie przedszkolną przygodę, a Ty martwisz się, czy będzie mu dobrze w nowym miejscu i adaptacja przebiegnie bez problemu? Nie wiesz, czy dobrze wybrałaś placówkę dla swojego malucha i jakie cechy powinno mieć idealne przedszkole? Podpowiadamy!Placówki prywatneMają zazwyczaj zachęcające nazwy, nowoczesny wygląd, a metody nauczania czerpią z najnowszych nurtów psychologiczno-pedagogicznych. Wyróżnia je mnogość dodatkowych zajęć oraz mniejsza, niż w przypadku przedszkola publicznego, ilość dzieci przypadająca do opieki dla jednego wychowawcy. Wydawałoby się, że w konfrontacji z publicznym wygrywa z miażdżącą przewagą, ale… Nikoniecznie!Pierwsze wątpliwości wzbudza już cena, kilkukrotnie wyższa niż w przypadku przedszkola publicznego. Posłanie dziecka do takiej placówki pochłonąć może znaczną część domowego budżetu. Kolejną kwestią są regulacje prawne – przedszkole nazwane klubikiem, kącikiem lub zakątkiem nie musi spełniać zaostrzonych norm dotyczących zakresu swojej działalności, a tym samym nie podlega kontroli kuratorium. Będą tam nowoczesne zabawki i rytmika oraz balet, ale raczej zabraknie np. wykwalifikowanej pielęgniarki czy… obowiązkowego zatrudniania tylko wykwalifikowanej kadry z pedagogicznym wykształceniem.
Nie oznacza to jednak, iż prywatne placówki to zło konieczne – wygrywają z publicznymi przede wszystkim w dyscyplinie o nazwie zaangażowanie personelu, który obłożony opieką nad mniejszą ilością dzieci, lepiej wynagradzany, ma zazwyczaj więcej zapału do twórczej pracy z dziećmi. Po prostu, wyższe czesne nie zawsze jest gwarancją lepszej jakości i warto o tym pamiętać. Co z placówkami publicznymi?Przedszkola publiczne
W przypadku przedszkoli publicznych o ich wyborze decyduje tzw. rejonizacja – co oznacza, że dziecko ma największe szanse dostać się do przedszkola w swojej okolicy. W rekrutacji brane są pod uwagę także inne czynniki: to, czy dziecko pochodzi z pełnej rodziny, czy oboje rodziców pracuje, ile rodzeństwa posiada i czy np. nie ma orzeczonej niepełnosprawności. Z racji ogromnego zainteresowania, o przyjęciu do placówki decyduje ilość zdobytych punktów, przyznawanych m.in. na podstawie wymienionych tu czynników. W przypadku małych miejscowości, gdzie wyboru placówek nie ma, zwykle plan opieki nad dziećmi jest dostosowany tak, by dla każdego z nich znalazło się miejsce. Rekrutacja w dużych miastach to jednak prawdziwy poligon! Rodzice zapisują do przedszkoli noworodki, specjalnie przemeldowują się, by zwiększyć swoje szanse, a nawet (!) rozwodzą, by dziecku łatwiej było się dostać. Przedszkola cieszące się największą popularnością skłaniają ludzi do podejmowania naprawdę zdeterminowanych działań w walce o miejsce… Co powinno nas przekonać do konkretnej placówki?
W przypadku publicznych przedszkoli niestety raczej nie wystrój i jakość wyposażenia sal – miejsca te borykają się z niedofinansowaniem swoich działań, co oczywiście nie jest wyznacznikiem złych warunków, bo bardzo wiele dobrego dla takich miejsc robią sami rodzice, którzy np. sumiennie płacą składki na komitet rodzicielski i angażują się w rozwój przedszkola. Niemniej jednak przymknij oko na wystrój, a zwróć uwagę na…
Nastawienie personelu. Przede wszystkim dyrekcji, bo to ona jest organem decyzyjnym i pełniącym najważniejszą funkcję, ale i reszty pracowników. Wielu rodziców pamięta, by dokładnie poznać potencjalnego wychowawcę grupy swojego malucha, ale zapomina o tym, że prowadzący grupę pracuje i obcuje z nią zaledwie kilka godzin w ciągu dnia i komfort pobytu dziecka może być zależny np. od tego, czy tak zwana pomoc pedagogiczna jest życzliwa, miła i pozytywnie nastawiona do dzieci. Weź to pod uwagę robiąc rekonesans. Nie zrażaj się wielkością grup, które mogą osiągać nawet 30 dzieciaków. Po pierwsze – frekwencja, szczególnie w pierwszym roku uczęszczania dzieci do przedszkola, jest bardzo niska. Po drugie-dzieci błyskawicznie się przystosowują i adoptują do nowych warunków, a czas spędzony z rówieśnikami bardzo stymuluje ich rozwój!Pytaj?
Inny rodzice oraz starsze dzieci to kopalnia informacji, porad i uwag, które… jednak mogą być sprzeczne i sprawić, że poczujesz się zdezorientowana. Dlatego nim zaczniesz odchodzić od zmysłów przez zastanawianie się, czy Twoje dziecko trafi w dobre ręce, zmień nieco perspektywę.
Tak, pierwsze dni, a nawet tygodnie mogą być dla dziecka trudne. Obiadki nie tak pyszne jak u mamy, a Pani nie tak serdeczna, jak to się wydawało na pierwszym zebraniu. Zamiast zawierać nowe przyjaźnie być może maluch będzie musiał stawić czoła bezkompromisowym reakcjom i wyjść ze swojej strefy komfortu, by nawiązać relacje lub też nauczyć się, że nie z wszystkimi jest to możliwe i… konieczne. Pamiętaj jednak, że takie jest życie. Nie zawsze możemy przebywać w miejscach, które są dla nas komfortowe i pośród ludzi, których uwielbiamy. Próbując za wszelką cenę chronić dziecko przed nieprzyjemnościami, możesz wyrządzić mu większą krzywdę niż niemiły kolega, opryskliwa pani, czy paskudna zupa. Pamiętaj, że przedszkole to bardzo ważny etap socjalizacji i uczenia się tego, jak wygląda świat, który nie zawsze jest miły i przyjazny. Tylko możliwość skonfrontowania pozwala nam wypracować pewne mechanizmy obronne i… dostrzegać pozytywy nawet wtedy, kiedy jest pochmurno, szef na nas nakrzyczał, mąż był niemiły. Tak po prostu bywa.Idealne przedszkole nie istnieje. To, czy dziecko będzie szczęśliwe w swoim,w dużej mierze zależy od Waszego wspólnego nastawienia. Przygotowania zacznij zatem od intensywnych rozmów z dzieckiem na temat tego, co może je spotkać i jak może się wtedy zachować, a nie wynajmowaniu tajnego agenta, który sprawdzi, czy dzieci aby na pewno myją w przedszkolu zęby i nie oglądają bajek. Sama dobrze wiesz, że po latach nie pamięta się już tego, czy zabawki w sali był nowe, a Pani zawsze uśmiechnięta. Pamięta się za to beztroskę i pierwsze kroki stawiane bez rodziców, a to zapewni Twojemu Skarbowi każda wybrana przez Ciebie placówka. Głowa do góry, Mamo!
Napisz komentarz