Kuchnia do pary ma duży szacunek. Para nie jest, jak woda egoistką i nie zostawia sobie po gotowaniu cennych składników. Oddaje większość tego z czym się do niej trafia, bo swoją rolę widzi w wydobyciu i uwypukleniu smaku. Marchewka będzie więc obficie soczysta, a brokuł głęboko zielony. Jedzenie pod wpływem pary nabiera lekkości, a nie kalorii. Na niej gotować powinni ci, których organizm wymaga regeneracji, bo zaufali mu za bardzo, wierząc w niezawodność. Para genialnie oczyszcza i wzmacnia. Żeby ją wydobyć wcale nie trzeba mieć ogromnych drogich maszyn. W wersji naprawdę ekonomicznej wystarczy gaza rozłożona na garnku z gotującą wodą. Wprawdzie trudniej jest wtedy kontrolować temperaturę i danie może być w rozsypce, ale i tak wartościowo będzie bogatsze niż to podlane tłuszczem i usmażone.
Dobrym rozwiązaniem są oczywiście fachowe parowary, same mierzą czas i serwują potrawy zrobione w punkt. Można w nich przyrządzać kilka produktów jednocześnie, więc przy odpowiednio skomponowanym menu i organizacji obiad ugotuje się sam. To nie tani chwyt reklamowy, a przetestowana rzeczywistość. Mam w domu kilka urządzeń parą napędzanych i gdy potrzebuję mieć pewność, że żaden tłuszcz mi potrawy nie naruszy, wprawiam je w ruch. Nadchodząca wiosna jest całkiem niezłym ku temu pretekstem, ten sposób gotowania bardzo dobrze wpływa na sylwetkę.
Dla nieprzekonanych jeszcze garść cennych informacji – temperatura w czasie gotowania na parze dochodzi nawet do 120 stopni, w czasie gotowania w wodzie ma o 20 mniej. Dania na parze szybciej dochodzą do siebie i nie ma obaw, że będą nieapetyczne. Ziemniaki z pary skropione sokiem z cytryny, posypane tymiankiem i świeżo zmielonym pieprzem są przystawką, za którą dam się pokroić. Miłością wielką darzę też ryby, którym para dodaje soczystości i wyrazistości, pod warunkiem, że ja wcześniej zatroszczę się o ich aromat fundując kąpiel w marynacie. Warzywa za to, że nie tracą koloru też cenię, ale najbardziej za ich niespotykaną w czasie innej obróbki chrupkość. Woda, w której gotują się poszczególne składniki może im zabrać nawet połowę cennych wartości, przy gotowaniu na parze potrawy nie mają z nią bezpośredniej styczności, więc ryzyko strat – niewielkie. Jeśli gotujemy w pionowym parowarze, który ma kilka półek – te najbardziej aromatyczne potrawy, jak ryby, czy mięso najlepiej układać na samej górze, by nie zakłócały smaku pozostałych składników.Co gotować na parze?
- warzywa – szczególnie te które mają być al dente jak brokuły, brukselka czy kalafior
- ryby – dobrze jest obłożyć je świeżymi ziołami i owinąć szczelnie papierem, ryba dojdzie we własnym sosie
- drób – kurczak, indyk, by jednak były wyraziste lepiej je wcześniej zamarynować
- mięso – najlepsze jest najdelikatniejsze, jak cielęcina
- owoce – jabłka, gruszki, brzoskwinie
- ryż, kasze – para gwarantuje, że ryż i kasza będą sypkie, świetne do sałatek lub farszu
Co gwarantuje sukces w gotowaniu na parze?
- obfite doprawienie. Warto używać więcej niż w czasie gotowania w wodzie, czy piekarniku ziół, świeżych i suszonych. Para sprawi, że potrawy przesiąkną nimi
- skromniejsze solenie, bo para wydobywa naturalną sól
- marynowanie – szczególnie mięsa i ryb, dobrze sprawdzą się ostre i kwaśne kompozycje. Ryby lubią imbir, kolendrę, sos sojowy. Mięso musztardę, miód, chilli, garam masale, wędzoną paprykę
- lekkie jogurtowe sosy i dipy podane do ugotowanych warzyw. Kalafior polany jogurtem z czosnkiem i miętą nabiera zupełnie innego charakteru
- dodatkowy aromat w wodzie – do wody, z której unosi się para można dodać świeże zioła, nieco bulionu, przyprawy lub skórkę cytrynową.
Przepisy:
Ziemniaki z miętą i cytryną
- kilka ziemniaków – w sezonie młodych
- skórka i sok z cytryny
- garść liści świeżej mięty plus kilka gałązek do wody
- pieprz
- 2-3 ząbki czosnku
Ziemniaki umyć i obrać. Pokroić na równe kawałki. Do wody dodać kilka gałązek mięty i łyżkę soku z cytryny. W naczyniu do gotowania na parze ułożyć ziemniaki wymieszane z pieprzem, posiekanym czosnkiem, sokiem i skórką z cytryny oraz miętą. Gotować do czasu aż ziemniaki zmiękną – maksymalnie kwadrans. W parowarze z automatycznym licznikiem temperatury około 12-15 minut. Kasza pęczak ze szpinakiem i jarmużem
- szklanka kaszy pęczak
- łyżka siemienia lnianego
- garść świeżego szpinaku
- garść jarmużu
- 3-4 suszone pomidory
- pół łyżeczki suszonej bazylii
- łyżka oliwy
- sól, pieprz
- łyżka pestek dyni
Kaszę i siemię opłukać. Przełożyć do naczynia do gotowania na parze lub pojemnika parowaru ( tego polecanego do gotowania ryżu) Do drugiego pojemnika włożyć szpinak i jarmuż. Kaszę parować około 15 minut, a szpinak i jarmuż 5 minut. Wyjąć kaszę, odcedzić, wymieszać z oliwą, przyprawami, przestygniętym szpinakiem i jarmużem oraz posiekanymi pomidorami suszonymi. Posypać pestkami dyni.Łosoś z imbirem i orzechami
- 200 g świeżego łososia
- cebula biała
- 5 cm kawałek świeżego imbiru
- 2 łyżki sosu sojowego
- 2 łyżki oleju arachidowego
- pieprz
- liście świeżej kolendry
- garść orzechów arachidowych
Rybę umyć, osuszyć, oprószyć pieprzem i odstawić do lodówki na pół godziny. Łososia ułożyć w naczyniu do gotowania na parze i gęsto przykryć plasterkami świeżego imbiru, tak by cała góra była nimi okryta. Gotować na parze 12 minut. W tym czasie w garnku lub na patelni podgrzać mocno olej arachidowy. Po wyjęciu każą porcję ryby ułożyć na talerzyku, na wierzch wyłożyć cebulę posiekaną w piórka, polać łyżeczką sosu sojowego i bardzo gorącym olejem. Posypać posiekanymi orzechami i kolendrą.Pierś kurczaka z salsą mango i chilli
- duża pierś z kurczaka
- świeża papryczka chilli
- dojrzałe mango
- szklanka mleka kokosowego plus łyżka do salsy
- garść świeżej natki pietruszki – nieco zostawić do salsy
- odrobina soli
- łyżka sezamu
Kurczaka umyć, delikatnie rozbić i pokroić w cienkie plastry. Przełożyć do miski. Zalać mlekiem kokosowym, dodać posiekane chilli, natkę pietruszki, odrobinę soli i sezam. Włożyć do lodówki i zostawić na kilka godzin, a najlepiej na całą noc. Po wyjęciu przełożyć do naczynia parowaru i gotować 15 -17 minut. W tym czasie zmiksować mango z odrobiną mleka kokosowego. Posypać natką pietruszki. Sosem polać gorącego kurczaka. Można podawać z kawałkami awokado.Krem z topinamburu gotowanego na parze
- 500 g topinambura
- cebula
- 2 ząbki czosnku
- 2 pietruszki
- litr bulionu warzywnego
- łyżka świeżego tymianku plus kilka gałązek do parowania
- pół łyżeczki kuminu
- sól, pieprz
- ser feta i łyżka czarnuszki do podania
Bulwy topinamburu umyć, obrać, oczyścić, wyłożyć w naczyniu parowara. Obłożyć gałązkami tymianku, pokrojoną w plastry cebulą i kawałkami czosnku. Dodać pokrojoną pietruszkę. Gotować 15-18 minut do miękkości. Miękki topinambur i pietruszkę wyjąć, razem z pozostałymi warzywami przełożyć do garnka, zalać bulionem, dodać kumin rzymski, sól, pieprz i zmiksować na gładki krem. Zagotować. Podawać z pokruszonym serem feta wymieszanym z czarnuszką. Posypać listkami tymianku.
Napisz komentarz