Nasz słodki kilkulatek, ni stąd ni zowąd, pragnie podzielić się znajomością słów, które.. delikatnie mówiąc, nie są powodem do dumy. Zwykle wybiera sobie na to odpowiedni moment – wizytę gości, kolejkę w sklepie itd., ale i nie szczędzi „wzbogaconego słownictwa” w Waszym domu. Słyszałaś, że to normalne, że minie, że nie ma się czym przejmować, ale… łatwo mówić, trudniej zrobić, prawda? Nie martw się, pomożemy ci sprostać temu kłopotliwemu wyzwaniu.1. Zrozum
Dziecko odkryło moc słów wywołujących emocje. Kiedyś było to, jakże stanowcze i wyprowadzające rodziców z równowagi „NIE” na każdą okazję – od wyjścia z domu, przez podanie syropu na zabawie kończąc. Malec rośnie, „NIE” traci swoją moc i już tak nie szokuje otoczenia, pora… szukać dalej. W końcu widok rodzica, który robi się czerwony, wpada w złość lub nie wie, co powiedzieć jest taki zabawny! Dziecko testuje Twoją cierpliwość. Zamiast denerwować się…2. Działaj!
Najważniejszym celem będzie zorientowanie się, gdzie dziecko „poszerza swoją wiedzę”. Jeśli w przedszkolu lub szkole, tak naprawdę jedyne co możesz zrobić, to wyrazić swoje zaniepokojenie w rozmowie z wychowawcą. Nie masz wpływu na relacje Twojego dziecka z całym światem, dlatego… To takie ważne, aby wasze wzajemne były dobre, bo na świat wpływu możesz nie mieć, ale na swoje dziecko owszem. I to większe niż myślisz. Co to znaczy?3. Zrób rachunek sumienia.
Nie dotrzesz do swojego dziecka kłamiąc i będąc niekonsekwentnym. Używając przekleństw i zabraniając tego samego dziecku tworzysz między Wami nieuzasadnioną granicę. W głowie dziecka, dość naturalnie, pojawia się pytanie, dlaczego mu nie wolno, skoro rodzic może? To może sprawić, że dziecko zacznie sądzić, iż dorosłość to okres w życiu, kiedy może robić dokładnie, co zechce, bez względu na konsekwencje i nie przejmować się tym, co czują inni, a przecież to nieprawda.
Musisz być przykładem dla swojego dziecka, zatem sama nie używaj wulgaryzmów. Jeśli Ci się zdarzy, po prostu… szczerze przeproś.
Tobie trudniej się opanować, bo już przywykłeś do ich używania, dlatego dla dziecka lepiej, by nie przyswoił w tak młodym wieku błędnej informacji, że używanie brzydkich słów jest naturalne.
Wytłumacz, co konkretnie znaczą te słowa: że są obraźliwe, sprawiają przykrość i sprawiają, że ktoś źle o nas myśli. Porozmawiaj o tym, jak się z tym czujesz. Wyjaśnij, dlaczego sama ich nie używasz.
Niech dziecko zna Twoje stanowisko. A kiedy już dochodzi do sytuacji, że mimo rozmów, dziecko zaczyna odnosić się wulgarnie.4. Zachowuj spokój.
Każda nerwowa reakcja to dla dziecka sygnał, że osiągnął swój cel. Zwróć się łagodnie w jego stronę i przypomnij, że używanie tych słów jest niegrzeczne. Poinformuj stanowczo, ale spokojnie, że nie będziesz rozmawiać z kimś, kto komunikuje się w ten sposób. Jednak przede wszystkim, w miarę możliwości, nie daj po sobie poznać, że sytuacja wyprowadza Cię z równowagi. W tym wieku „magia zakazanych słów” polega na ich mocy, więc spraw, by ją utraciły. Najprawdopodobniej dziecko spróbuje jeszcze swoich prowokacji kilka razy, ale kiedy zobaczy, że Cię to nie rusza… da sobie spokój.5. Podsuń alternatywy.
Zabawne powiedzonko, które pomoże rozładować frustracje, a jednocześnie wywołuje uśmiech. Kilkulatka zachwyci „ motyla noga” , „indyczy kuper”, „na marmoladę z robakami!”.6. Zróbcie coś razem.
Prowokacyjne zachowania u dzieci to najczęściej mniej lub bardziej udana próba zwrócenia na siebie uwagi. Rozpaczliwe wołanie „zauważ mnie”, więc zamiast wdawać się w dyskusję, wpadać w złość, skup się na prewencji – zróbcie coś razem, wyjdźcie na lody (bez telefonu!), zagrajcie w planszówki. Dziecko, które wie, że jest ważne i może liczyć na swojego rodzica, raczej nie ucieka się do sztuczek wymuszających jego atencję.Mamy nadzieję, że te rady okażą się pomocne. Pamiętajcie, że wszelkie zmiany na lepsze należy zacząć od siebie, bo dzieci widzą więcej niż się nam wydaje! Wiesz także jednak, że są najsilniejszą motywacją do zmian na lepsze w naszym życiu. Powodzenia!
Napisz komentarz